Kontrole biletów w poznańskich tramwajach są nieefektywne - stwierdził Zarząd Transportu Miejskiego, który chce zwolnić „swoich” kontrolerów i zatrudnić firmę zewnętrzną.
Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM) planuje zwolnić ok. 50 pracowników, którzy – zdaniem kierownictwa – pracują bez spodziewanych efektów i zbyt często korzystają ze zwolnień lekarskich. Redukcja zatrudnienia, a w konsekwencji wypłacenie odpraw zwalnianym, będzie kosztowało miasto ok. 500 tys. zł.
Połowa na zwolnieniu
Łukasz Domański, dyrektor ZTM twierdzi, że nie ma zastrzeżeń do pracy tych, którzy pracują. Nie podoba mu się jedynie to, że kontrolę prowadzi zaledwie połowa zatrudnionych kontrolerów, bo pozostali są na zwolnieniach lekarskich. Tym samym nie można mówić o realizacji - założonych w planach - 400 tysięcy kontroli rocznie. ZTM obecnie dopłaca do swojego działu windykacji (kontrolerzy i pracownicy zajmujący się odzyskiwaniem należności), a chce, zgodnie z sensem pracy takiego działu, zarabiać na kontrolach i ściągać pieniądze od gapowiczów.
Ściągalność zbyt niska
Poznański ZTM spodziewa się, że zatrudniona w miejsce kontrolerów firma zewnętrzna będzie miała ok. 60-procentową ściągalność należności z wystawionych mandatów, zamiast obecnych 28 procent kontroli własnych (choć był moment, gdy ściągalność wynosiła zaledwie 8 procent!).
Firma zewnętrzna miałaby otrzymać ok. 40 proc. zysku z kar nałożonych na gapowiczów. Niewykluczone też, że zatrudniłaby część ze zwalnianych kontrolerów ZTM.
Bezpodstawne zarzuty?
Sami kontrolerzy bronią się przed zarzutami niskiej skuteczności działania, brakiem odpowiednich warunków do pracy: w początkowym okresie 3 osoby pracujące w windykacji miały tylko jeden komputer, nie dysponowały żadnym programem do generowania pism, wszystkie monity ręcznie pakowały do kopert. Z kolei w odniesieniu do zarzutu zbyt częstego przebywania na zwolnieniach lekarskich, kontrolerzy wskazują, że narażeni są na przeziębienia, jak również pobicia przez pasażerów, a nawet na wypadki drogowe z udziałem tramwajów.
Związkowcy z NSZZ „Solidarność” w ZTM twierdzą, że w 2009 r. skuteczność kontrolerów wyniosła ok. 2 mln zł, w 2010 r. – 3 mln, w 2011 r. – 4 mln zł, a w tym roku windykacja ma ściągnąć z gapowiczów 6-7 mln zł.