Kierowca koparki, z którą kilka dni temu zderzył się szynobus relacji Poznań – Wolsztyn, usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym: grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do 12 lat.
W momencie wypadku kierowca koparki był pod wpływem alkoholu – badanie wykazało u niego blisko promil alkoholu.
Przypomnijmy – prowadzona przez niego koparka pracowała na nasypie kolejowym w pobliżu wsi Goździn w gminie Rakoniewice w Wielkopolsce. W pewnym momencie przejeżdżała przez torowisko, by zjechać na drogę przy torach i akurat wtedy, gdy zza zakrętu wyjeżdżał szynobus. Mimo ostrego hamowania szynobus uderzył w tylną część koparki – w wysięgnik, co spowodowało przewrócenie się pojazdu.
Uszkodzenia szynobusu były niewielkie. W tej sprawie można mówić o szczęściu – przyznawali policjanci obecni na miejscu wypadku – gdyby koparka przejeżdżała przez tory kilka sekund wcześniej, szynobus uderzyłby w jej korpus, co zagroziłoby życiu operatora i niosłoby poważne ryzyko wykolejenia szynobusu.
Operator koparki tłumaczył, że nie widział nadjeżdżającego pociągu – miał go zobaczyć dopiero wtedy, gdy był już na torach. Co ciekawe badanie wykazało, że choć maszynista szynobusu był trzeźwy, to nie tylko operator koparki wcześniej pił alkohol: u kierownika szynobusu badanie przyniosło wynik blisko pół promila...
