Dworzec kolejowy w Luboniu wyremontowany i przebudowany za 1,3 mln zł nie ma szczęścia do najemców. Na razie stacjonuje tu jedynie straż miejska. Niestety nie funkcjonuje tu ani poczekalnia dla pasażerów, ani toaleta, ani nawet kasa biletowa.
Obecnie dworzec jest tylko siedzibą straży miejskiej i to dzięki niej, ze środków Urzędu Miasta Lubonia, do kasy kolejowej trafiają jedyne wpływy za wynajem pomieszczeń.
PKP jeszcze przed podjęciem prac informowały: „po remoncie dworzec w Luboniu, oprócz funkcji kolejowych pełnić będzie także inne funkcje publiczne”, by już po remoncie i po uroczystym oddaniu nowego dworca do użytku, podawać: „…modernizacja dworca w Luboniu to przykład bardzo dobrej współpracy między PKP S.A. a samorządem terytorialnym. Część pomieszczeń wyremontowanego dworca służyć będzie jednostkom budżetowym Miasta Lubonia. Swoją siedzibę będzie miała tu Komenda Straży Miejskiej. (…)”.
- Mimo interwencji z naszej strony, przy wywiązywaniu się z naszych umów, jak również działań urzędu promujących potencjalnym najemcom tę lokalizację, nie udało się zapewnić tych funkcji budynku, do których jest on przeznaczony - mówi Dariusz Szmyt, burmistrz Lubonia.
Samorząd nie jest zachwycony tym, że pomieszczenia dworca i jego zaplecze sanitarne nie są dostępne dla ludności i zakłada nawet wycofanie strażników do nowej siedziby.
Tymczasem zarządca dworca znalazł firmę, która wynajmie poczekalnię, toalety i kasę; przechodzi ona w tym celu teraz stosowne szkolenia. Innych pomieszczeń dworca jednak nie udało się jeszcze wynająć osobom zainteresowanym prowadzeniem tam działalności gospodarczej.