Schwytani sprawcy namalowania graffiti na pojeździe Kolei Śląskich pokryli koszty usunięcia tej wątpliwej sztuki. Kosztowało ich to około 5 tys. zł.
Jak niedawno informowaliśmy, w niedzielę o godzinie 8.45 na stacji postojowej Katowice Zachód funkcjonariusze SOK ujęli 2 z 5 sprawców namalowania 50 mkw. graffiti na pudle EZT serii ELF Kolei Śląskich.
Maciej Zaremba, rzecznik Kolei Śląskich, poinformował nas dzisiaj, że przewoźnik zrezygnował z podejmowania kroków prawnych przeciwko grafficiarzom, ponieważ wandale pokryli koszty usunięcia bazgrołów z pojazdu.
- Graffiti zostało już usunięte. Koszty tego zabiegu wyniosły około 5 tys. zł. Ponieważ sprawcy pokryli koszty czyszczenia pudła, odstąpiliśmy od dalszego ich ścigania na drodze prawnej. Ale niech to nie będzie zachętą dla kolejnych wandali. Będziemy domagali się ukarania każdego sprawcy niszczenia naszego taboru – mówi Zaremba.