PKP IC kupi 40 EZT, ale w dwóch turach

PKP IC kupi 40 EZT, ale w dwóch turach

14 sierpnia 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

PKP Intercity powinno wkrótce rozstrzygnąć przedłużający się przetarg na dostawę 20 komfortowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Przewoźnik zapowiada, że niebawem ogłosi drugi przetarg na 20 EZT. Dlaczego nie zdecydowano się kupić w jednym postępowaniu 40 EZT, co wyszłoby taniej?

Fot. Adam Brzozowski

Przypomnijmy: przetarg na dostawę 20 EZT o wysokich standardzie, które będą rozwijały prędkość 160 km/h został ogłoszony pod koniec 2012 r. Postępowanie przedłuża się, ponieważ przewoźnik otrzymywał wiele zapytań od oferentów, a sam zmieniał warunki zamówienia. Od kwietnia wiemy, że w przetargu rywalizują: konsorcjum Stadler - Newag (oferta za 1,62 mld zł – pojazdy z utrzymaniem), PESA (1,57 mld zł), ZNTK Mińsk Mazowiecki (1,43 mld zł) i CAF (1,75 mld zł).

Osobno, czyli drożej
Przetarg powinien się wkrótce rozstrzygnąć. Ale PKP Intercity planuje kupić 20 dodatkowych EZT o wysokich standardzie. Marcin Celejewski, członek zarządu spółki, tłumaczy, że trwają jeszcze procedury związane z przygotowaniem przetargu oraz uzyskaniem dofinansowania z UE.

Nasuwa się jednak wątpliwość, co do metody pozyskania taboru przez przewoźnika. Jeśli zamawia się większą partię taboru, producenci są w stanie obniżyć cenę jednostki. W takim przypadku tańszy jest też koszt utrzymania taboru – przewoźnik nie musi korzystać z osobnych serwisów, nie musi zatrudniać specjalistów od utrzymania dwóch rodzajów pojazdów i ponosi niższe koszty hurtowego zamawiania podzespołów. Dlaczego więc PKP Intercity organizuje dwa osobne przetargi, w wyniku, których będzie musiał kupić dwa różne pojazdy ponosząc wyższą cenę?

„Nie ograniczamy konkurencji”
- Różnie do tego można podejść. Nie chcemy ograniczać rynku konkurencyjnego. Jednorazowe zamówienie 40 EZT mogłoby spowodować ograniczenie możliwości przystąpienia niektórych firm do przetargu. Dlatego postępowanie podzieliliśmy na dwa mniejsze – mówi Celejewski. – Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zwycięzca pierwszego przetargu złożył ofertę także w kolejnym – dodaje.

Przewoźnik nie zdradza, na które trasy miałyby trafić EZT-y kupione w drugim przetargu.