Transport miejski ZTM Warszawa weryfikuje legalność doładowywania kart

ZTM Warszawa weryfikuje legalność doładowywania kart

26 września 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Zarząd Transportu Miejskiego nie tolerował i nie będzie tolerował okradania warszawskiej komunikacji miejskiej przez osoby zajmujące się nielegalnym kodowaniem biletów na Warszawskiej Karcie Miejskiej oraz te, które z takich biletów korzystają! Aby pasażerom uczciwie płacącym za przejazdy zapewnić odpowiedni komfort podróży, liczy się każda złotówka - czytamy na stronie ZTM Warszawa

Fot. Dominik Skudlarski

Komunikacja publiczna potrzebuje pieniędzy na bieżące funkcjonowanie i rozwój. Środki na ten cel pochodzą nie tylko z podatków płaconych przez mieszkańców Warszawy, ale i również – co oczywiste – ze sprzedaży biletów. A ceny biletów w Warszawie, uwzględniając jak wiele możliwości podróżowania te bilety oferują, na tle innych dużych miast są naprawdę atrakcyjne. Ponadto Warszawa planuje wprowadzenie dodatkowej ulgi dla osób rozliczających się z podatków w Warszawie. Dlatego dziwi, że znajdują się osoby, które decydują się na okradanie komunikacji, jej uczciwych pasażerów oraz wszystkich mieszkańców Stolicy.

Mając tego świadomość ZTM zintensyfikował działania polegające na weryfikacji legalności kontraktów biletowych na WKM oraz na Elektronicznych Legitymacjach Studenckich. Aby właściwie zabezpieczyć interesy majątkowe m.st. Warszawy  i wszystkich uczciwych jej mieszkańców, wszelkie podejrzenia popełnienia przestępstw w zakresie fałszowania biletów komunikacji miejskiej, są i będą zgłaszane do odpowiednich prokuratur, zgodnie z przepisami kodeksu karnego i kodeksu postępowania karnego.

ZTM skierował dotychczas do prokuratury zawiadomienia przeciwko ponad 900 osobom. Były wśród nich osoby wykazujące się ogromnym tupetem, które nie dość, że zdecydowały się na korzystanie z nielegalnie zakodowanego biletu to jeszcze chciały go potem zwrócić lub przekodować na inną kartę. Prokuratura wszczęła postępowanie. W jego wyniku czterem osobom postawiono zarzut popełnienia przestępstwa z art. 287 par. 1 Kodeksu karnego (cyt. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa albo wprowadza nowy zapis danych informatycznych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5). Osoby te znajdują się teraz pod policyjnym dozorem. Dodatkowo zostało zabezpieczone ich mienie o wartości ok. 11 tys. zł.

Oprócz tego policja przesłuchuje pozostałe osoby, które zdecydowały się na zakup biletów z nielegalnego źródła. Osobom korzystającym z nielegalnie zakodowanych biletów mogą zostać postawione zarzuty umyślnego lub nieumyślnego paserstwa. W pierwszym przypadku czyn taki zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Za paserstwo nieumyślne grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia do 2 lat.

Nikt kto koduje lub korzysta z nielegalnych biletów nie może się czuć bezpiecznie. W przypadku osób korzystających z takich biletów nawet nie muszą one wiedzieć, że przeciwko nim zostało złożone zawiadomienie. Dowiadują się niekiedy dopiero w momencie odbioru wezwania na przesłuchanie.

Pasażerowie korzystający z nielegalnych biletów mogą zawsze wpłacić właściwą należność za kontrakt na konto ZTM by się choć częściowo zrehabilitować. W przypadku postępowania prawnego może to być potraktowane jako okoliczność łagodząca.

Najlepszym jednak sposobem na uniknięcie wszelkich konsekwencji jest zakup biletu z legalnego źródła. Można to zrobić np. w POP-ie ZTM lub w biletomacie. A pełna lista autoryzowanych punktów sprzedaży biletów ZTM dostępna jest na stronie internetowej. Dobrze jest także, dla własnego komfortu i bezpieczeństwa, zachować paragon.

Pamiętajmy też, że kupując bilet z nieautoryzowanego źródła okrada się tak naprawdę samego siebie. Wszyscy oczekują, że transport publiczny będzie coraz lepszy. Zarówno ci, co płacą za bilety uczciwie, jak i ci, co kupują je nielegalnie. Jednak kupując bilet z nieautoryzowanego źródła, nie daje się komunikacji miejskiej szansy na rozwój. Łatwo więc wyciągnąć z tego wniosek, że tak naprawdę gapowicze okradają też samych siebie. Tylko zakup biletu z legalnego źródła daje podstawę do oczekiwania właściwej jakości usług.