Schreyer: drożej wyszkolić maszynistę niż pilota

Schreyer: drożej wyszkolić maszynistę niż pilota

06 listopada 2013 | Autor:
PODZIEL SIĘ

W UE mamy do czynienia z dużym zróżnicowaniem rynków kolejowych państw członkowskich. - Wiąże się z tym szereg barier, obejmujących m.in. szkolenie maszynistów, które utrudniają przepływ ładunków na terenie Wspólnoty - mówi Christian Schreyer, prezes DB Schenker Rail Polska. 

Fot. Adam Brzozowski

Swoimi spostrzeżeniami szef drugiego (po PKP Cargo) przewoźnika towarowego na polskim rynku podzielił się podczas debaty pt. „Kolej towarowa czy państwowa? Do jakiego modelu powinniśmy dążyć i jakie kryteria czynią operatorów kolejowych przewozów towarowych atrakcyjnymi dla inwestorów?”, która odbyła się wczoraj w Warszawie.

Europa to nie Ameryka

- Czym większy dystans do pokonania tym transport staje się bardzie opłacalny – stwierdza Christian Schreyer. Pod tym względem najbardziej dochodowe są koleje w Stanach Zjednoczonych. Ale ich specyfika bardzo różni się od warunków europejskich. - W USA pociągi mogą wozić pod dwa kontenery jeden na drugim, co pozwala przewieź jednorazowo nawet 20 tys. ton. Długość składów może wynieść ok. 4  km, a niekiedy nawet ponad 5 km. W Europie mamy zupełnie inny system – zaznacza prezes DB Schenker Rail Polska.

– Na Starym Kontynencie mamy wiele małych państewek, co sprawia, że wielokrotnie przekraczamy granicę co kilkadziesiąt kilometrów. Kraje posiadają inny system zasilania, a czasem różne też normy bezpieczeństwa i sterowania oraz odmienne uregulowania prawne. Do tego dochodzą różnice w szerokości torów, bariery językowe, odmienne wykształcenie maszynistów oraz różne systemy pobierania opłat za dostęp do infrastruktury – wylicza Schreyer. 

Stan krytyczny

Tymczasem tiry przejeżdżają przez wszystkie kraje UE bez większych problemów. – W ich przypadku nie ma potrzeby zmiany ciągnika samochodowego ani kierowcy, nie ma też przeszkód w pokonywaniu granic, ani odmiennych uregulowań w kwestiach bezpieczeństwa – podkreśla prywatnego sektora kolejowego. - Uważam, że infrastruktura w Europie jest częściowo w stanie krytycznym, z uwagi na niezrównoważony rozwój poszczególnych gałęzi transportu.

Dodał, że zasadniczo przewozy kolejowe mają ogromne zalety, których nie posiadają inne środki transportu. - Jest to najbezpieczniejszy środek transportu, najbardziej przyjazny środowisku. Na długich odległościach jest najtańszy, najszybszy i najbardziej efektywny - mówi Christian Schreyer. - Brakuje jednakże klarownych i niezawodnych uregulowań. Zarządzający koleją powinni skończyć ze składaniem obietnic bez pokrycia. System kolejowy w UE musi być wydajniejszy i być pod ściślejszą kontrolą.

Wskazówki dla UE

Wspólnota powinna skupić się wpierw na transeuropejskich korytarzach transportowych. I tam na początek wdrożyć niezbędne zmiany, aby ukrócić chociażby wzajemną dyskryminację zagranicznych przewoźników w poszczególnych krajach członkowskich. – W dalszej kolejności należy ujednolić  uregulowania dotyczące bezpieczeństwa, które nie zawsze muszą być na najwyższym poziomie technicznym, ale powinny być skupione na tym co konieczne. Kolejnym punktem jest system kształcenia maszynistów, które również powinniśmy ustandaryzować. Przykładowo, zgodnie z nowymi regulacjami w Polsce częściej i drożej jest wyszkolić maszynistę niż pilota. Jest to duży problem dla nas – zaznacza prezes DB Schenker Rail Polska. - Ponadto, uważamy, że opłaty za użytkowanie dróg dla samochodów ciężarowych powinny wyraźnie wzrosnąć, aby były porównywalne do kosztów kolei.

Ostatnim postulatem Christiana Schreyera jest sprawiedliwy podział środków przeznaczanych transport. - Unia Europejska powinna w końcu przeforsować swoją zasadę 60:40 (czyli 60 proc. na drogi, a 40 proc. na kolej) we wszystkich krajach członkowskich - uważa Schreyer.