Skutki dyrektywy siarkowej będą krótkotrwałe

Skutki dyrektywy siarkowej będą krótkotrwałe

19 listopada 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Od 1 stycznia 2015 r. wchodzi w życie dyrektywa dotycząca zawartości siarki w paliwie statków. Będzie ona obowiązywać na obszarach Morza Bałtyckiego i Północnego wraz z Kanałem La-Manche. Jej skutkiem będzie droższe paliwo do statków, a co za tym idzie droższy transport morski. Czy to odbije się na transporcie kolejowym?

Fot. ZMPG

– Porty strefy obowiązywania dyrektywy siarkowej mogą spodziewać się niewielkich spadków zawinięć statków, przez co operatorzy terminali przeładunkowych mogą mieć mniejsze obroty – mówi dr Ernest Czermański z Instytutu Transportu i Handlu Morskiego, Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego. – Nie spodziewam się jednak znacznych zmian w tym zakresie, bo w zdecydowanej większości nie ma alternatywy dla transportu morskiego, zarówno pod względem kosztów, jak i pojemności. Koszt przewozu jednej jednostki ładunkowej jest najmniejszy właśnie w żegludze. Natomiast zdolność przewozowa statku, jak i przepustowość portów morskich są największe – dodaje.

Istotnych zmian związanych z wejściem w życie dyrektywy siarkowej polska branża kolejowa raczej nie powinna się spodziewać. Przewoźnicy kolejowi mogą jednak zyskać na zmianie portów docelowych dla transportów przybywających z Azji. – Większość armatorów kontenerowych oferujących oceaniczne połączenia ma już swoje terminale-huby na Morzu Śródziemnym – tłumaczy dr Czermański. – Zatrzymują się tam duże jednostki płynące do Europy Zachodniej i przeładowują część kontenerów na statki zmierzające do portów Morza Czarnego i Adriatyckiego lub w inne regiony Morza Śródziemnego. Niektóre porty tych akwenów już teraz oferują możliwość przeładowania kontenerów i wywóz ich koleją na północ Europy – dodaje.

I tu tkwi szansa dla kolei. Przewoźnicy towarowi mogą próbować pozyskiwać ładunki w Trieście, Koprze, czy Rijece, które mogą część trasy z Azji do Europy Środkowej pokonać koleją. – Trzeba jednak pamiętać, że ilości ładunków korzystających z tych korytarzy nie będą duże z powodu małej przepustowości linii transalpejskich oraz czeskich – mówi Ernest Czermański. – Niemniej jednak w niektórych przypadkach transport lądowy jako ponad dwukrotnie krótszy czasowo od morskiego może okazać się bardziej opłacalny, niezależnie od stawek frachtowych – dodaje.

Dyrektywa siarkowa jest wprowadzana przez Międzynarodową Organizację Morską (IMO). Instytucja ta wstępnie planuje rozszerzyć obszar obowiązywania stref SECA, czyli tam, gdzie obowiązuje dyrektywa na skalę światową w latach 2020-2025. W roku 2018 IMO zweryfikuje doświadczenia z dotychczasowego wdrażania dyrektywy i zdecyduje o jej dalszym rozszerzaniu. – Z tego względu ograniczenia te nie wpłyną istotnie na kształt systemu transportowego Europy, a jedynie zmienią go na krótki okres wykorzystując nisze rynkowe i możliwości oszczędności – stwierdza doktor Ernest Czermański.