Kolej, która drutu nie doczekała...

Kolej, która drutu nie doczekała...

22 listopada 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Zwiedzając pogranicze Ziemi Świętokrzyskiej i Łódzkiego, warto odnaleźć biegnącą pomiędzy tymi regionami linię kolejową Tomaszów Mazowiecki  – Skarżysko-Kamienna. Jest ona czymś w rodzaju kolejowego skansenu. Jeden z nielicznych szlaków żelaznych w centralnej Polsce, gdzie wciąż możemy zobaczyć pociągi na torze bez drutu.

Fot. Jacek Zemła

Ciekawą architekturę mają też niektóre stacje, na przykład zapomniany przez wszystkich Stąporków.

Para i diesel

Tu nigdy nie dotarła elektryfikacja, choć wiele razy snuto takie plany. Wszystkie okoliczne trasy doczekały się sieci trakcyjnej już w latach 60. lub 70. ubiegłego wieku, tymczasem na szlaku Tomaszów – Skarżysko niepodzielnie królowały parowozy, a później lokomotywy dieslowskie. Niestety, kto nie przejechał tej linii przed 2009 r., może mieć z tym dzisiaj problem. Ostatni pociąg pasażerski pokonał trasę z Tomaszowa do Skarżyska 1 sierpnia 2009 r. Kursowały tutaj wówczas składy zestawione z niemieckich piętrowych wagonów starego typu (serii Bhp) lub bezprzedziałowych polskiej produkcji prowadzone lokomotywami SP 42. Liczba kursów malała z roku na rok, tak że tuż przed zamknięciem w rozkładzie zostały zaledwie dwie pary na całej trasie.

Pasażerom powiedzieli nie

Na kilka lat przed ostatecznym zamknięciem kolej zaczęła robić wszystko, by zniechęcić pasażerów dojeżdżających do pracy i szkoły. Zaczęło się kasowanie połączeń pozwalających na sensowny powrót do domu, dzielenie kursów tak, by trzeba się było przesiadać w Opocznie i tym podobne zabiegi. Mimo to z pociągów wciąż korzystało sporo osób, dlatego zaraz po ich likwidacji trzeba było uruchomić autobusową komunikację zastępczą, która kursowała na odcinkach Końskie – Skarżysko i Opoczno – Tomaszów Mazowiecki.

Więcej przeczytasz w najnowszym numerze "Kuriera Kolejowego" (nr 22/3295). Do kupienia w naszym sklepie internetowym tutaj.