Pożegnanie biurowca śląskiej DOKP w Katowicach

Pożegnanie biurowca śląskiej DOKP w Katowicach

06 stycznia 2015 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Prawie stu byłych i aktualnych pracowników kolei przyszło, by pożegnać się z biurowcem śląskiej Dyrekcji Kolei Państwowych w Katowicach. W tym roku ten 42 - letni gmach zostanie rozebrany.  

Fot. Janusz Mincewicz

Siedemnastopiętrowy, 72-metrowy gmach śląskiej DOKP przy katowickim rondzie, tuż przy Spodku, został oddany do użytku w 1974 roku. Jego projektant architekt Jerzy Gottfried tak skontrastował wybujałą formę pobliskiego Spodka, by harmonizował on z pionowym prostopadłościanem biurowca PKP.

Wzorem Brasilia?

Mówi się, że wzorem gmachu dla nieżyjącego już Gottfrieda mógł być słynny budynek kongresu i wieży sekretariatu w Brasili, stolicy Brazylii. Na ówczesne czasy budynek był niezwykle nowoczesny i atrakcyjny, dlatego kolejarze spieszyli się z szybkim zasiedleniem budynku, bo krążyły plotki, że chce go zająć Centrala Handlu Zagranicznego. Inna wersja mówiła też o tym, że ówczesny szef Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej chciał tu ulokować partyjne biura. Dlatego pierwsi pracownicy kolei pracowali w nim już 1972 roku, a więc dwa lata przed oficjalnym oddaniem do użytku. Budynek przez długie lata był siedzibą śląskiej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych. Po powstaniu w 2002 roku swoją siedzibę miała tu spółka PKP Cargo.

Pracowało 1200 osób

W najlepszych czasach w 17-piętrowym biurowcu pracowało aż 1200 osób. Zarządzano z niego m.in. ruchem kolejowym na terenie obejmującym obszar dzisiejszego województwa śląskiego. Budynek był świetnie wyposażony, pracownicy mieli do swojej dyspozycji: stołówkę, przychodnię z apteką, gabinet fizjoterapii oraz szybkie windy firmy OTIS, które przyciągały ciekawskich.Przychodziły wycieczki, by je zobaczyć i nimi pojeździć – wspomina Józef Szczepański, emerytowany dyrektor Śląskiego Okręgu Kolei Państwowych na przełomie wieków. Byli pracownicy, którzy przyszli pożegnać się z budynkiem, wspominali, że pracowało się w nim bardzo dobrze, choć latem temperatura wewnątrz sięgała nawet 35 stopni Celsjusza, bo nie zamontowano klimatyzacji, która wtedy nie była jeszcze tak znana i powszechna. Nie był on też zbyt bezpieczny, bo nie miał wydzielonej klatki ewakuacyjnej.

Sentymentalne pożegnanie

To właśnie straż spowodowała, że przed ponad czterema laty z budynku musiały wyprowadzić się spółki kolejowe PKP PLK i PKP Cargo, które miały w nim swoje siedziby. Strażacy uznali, że budynek, ze względu na wysokość, nie spełnia podstawowych warunków bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Jego właścicielem jest dziś firmy TDJ Esteta, która kupiła go za 22 mln zł . Spółka zapowiada, że w tym roku go rozbierze, a w jego miejscu staną dwa nowe budynki. Byli pracownicy PKP byli zadowoleni, że odbyło się pożegnanie biurowca. – Była to świetna okazja, by po latach spotkać się z byłymi koleżankami i kolegami z pracy, powspominać fajne czasy i złożyć sobie życzenia noworoczne – mówi Lubomira Makoś, była urzędniczka Biura Administracyjno- Gospodarczego, które zarządzało tym wielkim kolejowym biurowcem.