Przewoźnik czeka na wyprodukowanie elektrycznych zespołów trakcyjnych serii Dart i FLIRT 3. Poseł Jerzy Polaczek obawia się, że tabor nie dotrze do PKP Intercity w tym roku, co może grozić nierozliczeniem przyznanej przewoźnikowi unijnej dotacji, a w konsekwencji pogorszeniem się sytuacji finansowej spółki.
Obawy o nierozliczenie dotacji do zakupu 20 EZT od Pesy i 20 EZT od konsorcjum Stadler – Newag, poseł Polaczek wyraził w interpelacji, której adresatem jest minister Maria Wasiak. Poseł przypomniał w niej, że umowę z konsorcjum Stadler - Newag spółka PKP Intercity zawarła 18 listopada 2013 r. (na łączną kwotę 1,621 mld zł), a umowę z Pesą przewoźnik podpisał 23 maja 2014 r. (jej wartości to 1,321 mld zł).
Przewoźnik powinien odebrać wszystkich 40 EZT do 30 października 2015 r. Ale daty wykonania i dostarczenia pierwszych pojazdów oraz termin rozpoczęcia procesów homologacji EZT-ów są nieznane. Jeśli produkcja i homologacja taboru będą opóźnione, pojawi się problem z włączeniem zespołów trakcyjnych do eksploatacji w rozkładzie 2015/2016.
Prototyp do sprawdzenia
Jerzy Polaczek zauważa, że Dart jest nową, prototypową konstrukcją, przez co proces uzyskania pozwoleń na eksploatację może trwać długo. „Oba kontrakty są współfinansowane ze środków unijnych w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2013 i muszą być rozliczone do końca 2015 r. To kolejny powód, dla którego istnieje poważne ryzyko nierozliczenia przyznanych przewoźnikowi środków unijnych i dalsze pogorszenie sytuacji finansowej spółki, co może też negatywnie wpłynąć na kondycję finansową polskich producentów taboru kolejowego” – czytamy w interpelacji.
Poseł Polaczek zwrócił się 12 stycznia do ministra infrastruktury i rozwoju Marii Wasiak o odpowiedź na pytania dotyczące obu kontraktów przewoźnika, w tym o harmonogramy odbiorów pojazdów i plany wdrożenia ich do eksploatacji.
My zaś zapytaliśmy o stan zaawansowania prac nad taborem przewoźnika i producentów taboru. Okazuje się, że wszystkie strony wypowiadają się o realizowanych kontraktach bardzo lakonicznie. Beata Czemerajda z biura prasowego PKP Intercity, podkreśliła, że producenci mają czas na dostarczenie składów do jesieni. Przewoźnik obserwuje postęp pracy i liczy na wypełnienie postanowień umowy.
Michał Żurowski, rzecznik Pesy, przyznaje, że nie ma jeszcze gotowego EZT serii Dart. Przekonuje jednak, że w drugim kwartale tego roku skład zostanie skierowany do badań wymaganych w procesie uzyskania dopuszczenia do eksploatacji. W lecie pierwszy Dart może być przekazany przewoźnikowi. Jeśli chodzi o serwis gwarancyjny Dartów, to Pesa zamierza świadczyć go w ZNTK Mińsk Mazowiecki.
Nadal brak zaplecza
Konsorcjum Stadler – Newag już na jesieni ub. roku zaprezentowało produkcję pudeł do pierwszych wagonów pojazdów serii FLIRT 3 w zakładzie w Siedlcach. Wówczas zadeklarowano, że w pierwszy EZT dla PKP Intercity będzie gotowy w styczniu. Na testy ma być skierowany wiosną. Konsorcjum wykonawcze podtrzymuje te terminy.
– Jesteśmy w końcowej fazie produkcji pierwszego FLIRT-a i niebawem będziemy mogli zaprezentować skład. Produkcja przebiega zgodnie z harmonogramem i w październiku przekażemy wszystkie składy przewoźnikowi – powiedziała Marta Jarosińska, kierownik ds. operacyjnych i komunikacji w Stadler Polska.
Problemem dla Stadlera i Newagu jest zapewnienie serwisu gwarancyjnego. Plany przewidują budowę hali serwisowej w Łodzi lub w Warszawie. Wiadomo, że opóźniona inwestycja nie zakończy się w tym roku. Dlatego producent taboru musi znaleźć wraz z PKP Intercity tymczasowe rozwiązanie, np. serwis pociągów w siedleckim zakładzie Stadlera.
40 nowych, komfortowych EZT zostanie skierowanych do obsługi pociągów PKP IC w relacjach: Warszawa - Bydgoszcz, Olsztyn - Kraków, Gdynia - Katowice (przez Łódź), Kraków - Szczecin (przez CMK, Łódź, Poznań), Jelenia Góra - Wrocław - Łódź - Warszawa - Białystok/Lublin oraz Białystok/Lublin - Warszawa - Koluszki - Częstochowa - Katowice - Bielsko Biała.
