Jesienią tego roku ma zapaść ostateczna decyzja dotycząca budowy drugiego toru na linii ze Słupska do Gdyni. – Na razie badamy, które rozwiązanie będzie bardziej korzystne: budowa mijanki czy drugiego toru – powiedział w Radiu Gdańsk kierujący projektem Jerzy Majder z PKP PLK.
Przedstawiciele zarządcy infrastruktury kolejowej podkreślają, że żadne decyzje nie zapadły. Ale spośród czterech wariantów przedstawionych władzom Słupska żaden nie przewiduje budowy drugiego toru na całej długości jednotorowej trasy Słupsk - Wejherowo.
Polskie Linie Kolejowe zaznaczają, że brane pod uwagę jest także kilka podwariantów obejmujących m.in. mijanki między Damnicą i Potęgowem oraz między Lęborkiem i Wejherowem.
Jednakże, wspomniane rozwiązania nie satysfakcjonują władz Słupska, gdyż - ich zdaniem - nie zapewnią one ani przepustowości linii ani skrócenia czasu przejazdu. Za budową dodatkowego toru przemawia też fakt, że trasa do 1945 roku była dwutorowa - pozostało miejsce na rozbudowę linii, przystosowane są także wiadukty i mosty.
Decyzję dotyczącą kształtu przebudowy trasy Gdynia Chylonia - Słupsk PLK mają podjąć na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku. Niemniej, kolejarze podkreślają, że na spełnienie wszystkich postulatów samorządów pieniędzy na pewno nie wystarczy. Lokalne samorządy chciałyby, aby przy okazji inwestycji przebudowywano wiadukty, mosty, przejazdy kolejowe oraz zbudowano nowe perony i przystanki.
