PKP Energetyka chce w tym roku osiągnąć około 200 mln zł zysku EBITDA, wobec 156,3 mln zł w ubiegłym roku. Grupa ma na ten rok zakontraktowaną sprzedaż około 12 TWh energii oraz 60 mln metrów sześciennych gazu – donosi ISBNews.
PKP Energetyka sprzedaje 70 proc. energii do klientów niekolejowych. W segmencie usług dla branży kolejowej firma jest przygotowana do działania na zliberalizowanym rynku, na którym klienci mają wybór dostawcy energii.
Podstawą jest jednak montaż liczników, które dostarcza np. Elester-PKP. Na tej podstawie przewoźnicy mogą suwerennie decydować, czy współpracują z PKP Energetyką, czy alternatywnymi dostawcami.
Pierwszym przewoźnikiem, który zdecydował sie na to były Koleje Mazowieckie. W 2014 r. dokonały one zakupu energii elektrycznej na wolnym rynku. PKP Energetyka wygrała ten przetarg dzięki dobrej znajomości specyfiki branży. Spółka posiada też kompleksowe umowy z PKP Intercity, PKP Cargo (oba do 2016) oraz Lotos Kolej i SKM (umowy roczne).
Z kolei współpraca z PKP PLK obejmuje wygraną przez PKP Energetykę usługę utrzymania sieci trakcyjnej w latach 2016-2019 i umowę przedwstępną na lata 2020-2023.
Jak podkreślił w rozmowie z ISBNews Wojciech Szwankowski, członek zarządu PKP Energetyki umowa mocno chroni interesy PKP PLK, poprzez m.in. potencjalne wysokie kary, prawo pierwokupu, czy możliwość zmniejszenia obsługiwanego obszaru przez dostawę energii.
Co ciekawe, PKP PLK korzystają od 2014 roku z uprawnienia do wyboru innego sprzedawcy i kupują energię od Energi.
