Sweklej: mamy komfort wyboru zleceń

Sweklej: mamy komfort wyboru zleceń

15 listopada 2015 | Autor: RW
PODZIEL SIĘ

Kiedy inni muszą ścigać się o kontrakty za wszelką cenę, żeby zapewnić przynajmniej pokrycie kosztów stałych, my decydujemy się tylko na takie projekty, w których możemy liczyć na dobrą marżę – mówi Tomasz Sweklej, prezes Torpolu.

Fot. Torpol

Przyszły 2016 rok będzie najtrudniejszy dla branży budowlanej, gdyż PKP Polskie Linie Kolejowe jeszcze na dobre nie ruszyły z publikacją przetargów na duże projekty budowlane współfinansowane ze środków nowego budżetu unijnego na lata 2014-2020, a fundusze na lata 2007-2013 już zostały praktycznie wyczerpane. Jak w takich okolicznościach Torpol przygotowuje się do działalności operacyjnej w przyszłym roku?

Torpol jest w wyjątkowo dobrej sytuacji, na koniec pierwszego półrocza 2015 mamy jeden z największych portfeli zamówień – 1,2 mld zł netto bez konsorcjantów. Oznacza to, że w trudnym dla branży 2016 roku mamy komfortową sytuację. Kiedy inni muszą się ścigać o kontrakty za wszelką cenę, żeby zapewnić przynajmniej pokrycie kosztów stałych, my decydujemy się tylko na takie projekty, w których możemy liczyć na dobrą marżę. Mamy też coraz szersze spektrum działalności. Oprócz, co oczywiste, projektów kolejowych i tramwajowych realizujemy projekty kubaturowe i tunelowe (Nowa Łódź Fabryczna), a nawet metro (Norwegia).

Według założeń Krajowego Programu Kolejowego w latach 2014-2023 nakłady na polską kolej wyniosą 58,7 mld zł, uwzględniając oprócz funduszy UE także środki krajowe. Torpol, jak wiele innych firm budowlanych, inwestuje w rozbudowę swoich zdolności wykonawczych, produkcyjnych, aby jak najlepiej wykorzystać tę rekordową pulę pieniędzy. Jakie działania do tej pory firma przeprowadziła?

Przede wszystkim zadbaliśmy o zwolnienie limitów kredytowych i podpisanie nowych umów zwiększających nasze limity finansowe. W sierpniu wyemitowaliśmy obligacje o wartości 40 mln zł. Ponadto zwiększyliśmy limity gwarancji ubezpieczeniowych do 280 mln zł. Podpisaliśmy też aneks do umowy kredytowej z Bankiem Handlowym, zwiększający kwotę finansowania do 25 mln zł. To wszystko pozwoli nam uczestniczyć w największych postępowaniach przetargowych planowanych przez PKP PLK oraz norweskiego zarządcę sieci kolejowej.

Inwestujemy również w nowy sprzęt – między innymi nową podbijarkę torowo-rozjazdową Unimat09-4x4/4SDynamic firmy Plasser&Theurer,z homologacją na Polskę i Skandynawię. Zakupiliśmy też kolejną oczyszczarkę (RM 80-92 V) wraz z wagonami MFS. Nie liczymy drobnego sprzętu wykorzystywanego zarówno na rynku polskim,jak i skandynawskim.Zwiększyliśmy również nieznacznie zatrudnienie.

W maju tego roku w Norwegii została zarejestrowana spółka-córka firmy, czyli TorpolNorge. Co było przyczyną tej decyzji?

Obecnie rynek norweski odpowiada za około 5 proc. naszych przychodów. Chcielibyśmy, żeby w przyszłości udział ten wzrósł nawet do 30proc.Kiedy staliśmy się rozpoznawalni na norweskim rynku, zdobyliśmy referencje i zbudowaliśmy potencjał wykonawczy, zdecydowaliśmy przekształcić nasz oddział w spółkę prawa norweskiego – TorpolNorge. Liczymy, że lokalna spółka będzie bardziej wiarygodna dla potencjalnych klientów – nie tylko w Norwegii, ale również w innych krajach skandynawskich.

To tylko część artykułu. Całość znajdziesz w numerze 19 "Kuriera Kolejowego"