Malinowski: dziki przejazd groźniejszy od dzika na torach

Malinowski: dziki przejazd groźniejszy od dzika na torach

07 lipca 2016 | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Koleje Wielkopolskie zapowiedziały kilka dni temu pozwanie PKP Polskich Linii Kolejowych za wypadki z udziałem zwierząt. Czy jednak zarządca infrastruktury powinien ponosić odpowiedzialność za każdego dzika czy jelenia, który wtargnie na tory? Głos w dyskusji zabrał Janusz Malinowski, członek zarządu Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej.

Fot. ŁKA

– Zapowiedź pozwania przez Koleje Wielkopolskie zarządcy infrastruktury PKP PLK za zderzenia pociągów ze zwierzętami na liniach kolejowych wzbudzi zapewne duże kontrowersje. To problem z którym boryka się każdy przewoźnik. Obarczanie odpowiedzialnością PLK-i za wtargnięcia zwierząt na tory i pod pociągi jest częściowo logiczne ale przede wszystkim karkołomne – zaznacza Janusz Malinowski. – Kolizje ze zwierzętami są codziennością ruchu kolejowego zarówno w Polsce jak i w Europie. Takich przypadków na sieci PKP PLK występuje średnio kilka razy dziennie. Nie ma idealnego zabezpieczenia przed takimi sytuacjami. Aby dać zadość oczekiwaniom Kolei Wielkopolskich PKP PLK musiałaby wygrodzić 19 000 km torów i zrobić kilkanaście tysięcy przejść dla zwierząt nad torami. Żaden kraj na świecie na taki krok się nie zdecydował – dodaje.

Jak zaznacza członek zarządu ŁKA, odstraszacze dźwiękowe czy inne zabezpieczenia również z powodów ekonomicznych i technicznych trudno jest zastosować na całej sieci PKP PLK.

– Skuteczniejszym rozwiązaniem jest odpowiednie ubezpieczenie przewoźnika od następstw zderzeń ze zwierzętami. Między innymi Łódzka Kolej Aglomeracyjna ma takie ubezpieczenie. O wiele większym problemem i zagrożeniem dla pociągów lokalnych są wypadki na niedostatecznie zabezpieczonych przejazdach kategorii C i D czy F. Tragedie na przejazdach generują większe koszty, w tym ludzkiego życia, opóźnień i zniszczeń taboru. To właśnie w trakcie takiego wypadku sławę zdobył maszynista Kolei Wielkopolskich, który przed uderzeniem w pojazd ciężarowy ostrzegł pasażerów. Żadne zwierzę nie będzie nigdy dla pociągu i ludzi takim zagrożeniem jak tir lub samochód blokujący przejazd. Na tym wyzwaniu powinna koncentrować się uwaga, zarówno przewoźników regionalnych, jak i zarządcy infrastruktury – przekonuje Janusz Malinowski.