Symulator pracy maszynisty – jak powinno wyglądać to narzędzie do nauki i egzaminowania? - część 1

Symulator pracy maszynisty – jak powinno wyglądać to narzędzie do nauki i egzaminowania? - część 1

02 lutego 2017 | Autor: RW
PODZIEL SIĘ

Z początkiem przyszłego roku zacznie obowiązywać prawo, zgodnie z którym każdy maszynista będzie musiał przejść odpowiednie szkolenia na symulatorze. To oznacza, że każdy z nich co roku na trzy godziny usiądzie do wirtualnej jazdy pociągiem. Wymóg ten, to nie tylko krok w kierunku poprawy bezpieczeństwa kolejowego, ale również podniesienia kwalifikacji maszynistów. Ćwiczenia na symulatorze pozwalają też sprawniej weryfikować predyspozycje kandydatów na to stanowisko, redukując przy tym koszty ponoszone przez przewoźników w trakcie procesu szkolenia.

Fot. Diana Kostrzębska

Tematyce dotyczącej symulatora pracy maszynisty poświęcona była Debata z Kurierem. Obecny na spotkaniu Michał Zięba, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Kolejowego w Urzędzie Transportu Kolejowego przypomniał, że od 1 stycznia 2018 r. maszynista powinien nie rzadziej niż raz w roku przejść trzygodzinne szkolenie na symulatorze. – Obecnie do doskonalenia zawodowego z użyciem tych urządzeń zobowiązani są jednie maszyniści prowadzący pojazdy kolejowe z prędkością powyżej 120 km/h wskazywał Zięba. Jednak według nowych przepisów wszyscy maszyniści powinni być przeszkoleni do końca przyszłego roku.

Pierwszym problemem jaki napotykają kolejarze przygotowując się do wdrożenia regulacji jest czas trwania pojedynczego szkolenia. Rozporządzenia Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa nie zawierają jednoznacznych wskazań dotyczących tego, czy szkolenie ma być zrealizowane jednorazowo, czy np. w godzinnych odstępach czasowych. Wydaje się, że - i na to zwraca uwagę większość przedstawicieli branży - jedno trzygodzinne ćwiczenie jest zbyt wyczerpujące dla szkolonego. Trzeba też pamiętać, że niektórzy maszyniści mogą mieć tzw. chorobę symulacyjną (zaburzenia wzrokowe, zawroty głowy, nudności, rozkojarzenie itp). Dotyczy to w szczególności symulatorów z ruchomą platformą. – Ilu maszynistów może dotknąć ta przypadłość? Kwestia ta wymaga dokładniejszego zbadania – wskazywał Michał Zięba.

UTK oszacował, że aby wszyscy maszyniści mogli odbyć obowiązkowe zajęcia od przyszłego roku, w Polsce powinno funkcjonować minimum 18 symulatorów (zakładając, że każdy z nich będzie pracował po 12 godzin dziennie). Jeśli natomiast urządzenia działałyby w standardowych ośmiu godzinach, to potrzeba ich 27. Na jakiej podstawie sporządzono te obliczenia? – Obecna liczba maszynistów to ok. 16,5 tys. Jednakże przewoźnicy zgłaszają zapotrzebowania na kolejne 1,5 tysiąca, co daje liczbę ok. 18 tys. Wzięliśmy te dane pod uwagę – zaznacza dyrektor UTK. Szacunki mogą być jednak zaniżone, ponieważ, aby przeprowadzić dodatkowe szkolenia czy naukę i egzaminy dla kandydatów na maszynistów, potrzebne jest posiadanie dostępu do większej liczby urządzeń. Obecnie zakres szkolenia wymagający wykorzystania symulatora realizuje 19 ośrodków szkolenia i egzaminowania maszynistów i kandydatów na maszynistów.

Co powinno zawierać szkolenie na symulatorze? Przede wszystkim powinno pozwalać na przećwiczenie reakcji maszynisty na nietypowe zdarzenia na linii kolejowej, a także jazdę w ekstremalnie trudnych warunkach pogodowych. – Aby ułatwić użytkownikom symulatorów przeprowadzenie szkoleń gwarantujących odpowiedni poziom UTK przygotował 30 podstawowych scenariuszy z jakimi maszynista może spotkać się podczas swojej pracy. Program szkolenia zależy jednak od tego gdzie operuje szkolony i jaki jest charakter jego pracy zawodowej – mówi Zięba. W opinii niektórych przewoźników opublikowana baza zdarzeń jest niewystarczająca. – Udostępniona pula scenariuszy jest dosyć uboga. Sytuacji mogących potencjalnie wystąpić na szlaku mamy w naszej spółce o wiele więcej – stwierdzał Ryszard Filochowski z Kolei Mazowieckich (przewoźnik dysponuje własnym symulatorem). Przedstawiciel UTK zgodził się, że katalog zdarzeń nie powinien być zamknięty.

Poza tym, szkolenie z użyciem symulatora powinno pozwolić na sprawdzenie prawidłowego posługiwania się mechanizmami sterowania pojazdu kolejowego i właściwą obserwację wskaźników. Do tego ma umożliwiać doskonalenie prawidłowych umiejętności oraz nawyków do prawidłowego i bezpiecznego prowadzenia pociągów w różnych warunkach (w dowolnych porach dnia i warunkach atmosferycznych). Przy tym musi być możliwa weryfikacja wiedzy teoretycznej oraz praktyczna nauka procedur w przypadku zdarzeń nietypowych i awarii pojazdu. Ćwiczenia mają też obejmować właściwą komunikację z innymi uczestnikami ruchu kolejowego.

W trakcie debaty omówiono także regulacje prawne dotyczące symulatorów i uniwersalności ich wyposażenia. – Symulatory powinny być konstrukcji modułowej, aby łatwo wymienić w nich pewne elementy. Ale UTK nie będzie tego narzucać. Najważniejsze jest standardowe wyposażenie opisane w rozporządzeniu takie, jak radiotelefon, SHP, czuwak itp. Nie chcemy wchodzić w sferę techniki i regulować w jaki projektor ma być wyposażony symulator czy ekran ma być super HD, wyświetlać lusterka, szyby boczne. Urząd mówi tylko co ma zawierać podstawowy katalog i wymaga, aby maszynista wykształcił dobre nawyki – stwierdza Zięba.

Przedstawiciel producenta symulatorów Autocomp Management akcentował potrzebę stworzenia systemu obejmującego szerokie spektrum rzeczywistości kolejowej. – Czy mamy taki system? Nie. A czy powinniśmy go stworzyć? Tak. Mamy w tym doświadczenie jako producent symulatorów wielowątkowych na potrzeby m.in. sił zbrojnych, gdzie symulujemy np. cały teatr działań prowadzonych na poligonie. A zawiera on bardzo wiele elementów. Nasza propozycja to wejście w systemy symulatorów, które powinny połączyć wszystkie funkcje – od symulatora pojazdu, poprzez symulator dyżurnego ruchu aż po przysłowiowego dróżnika – mówi dyrektor Stanisław August. Zdaniem Zięby rozbudowany system na kolei jest potrzebny, ale to powinien być następny krok w przyszłość. – Obecnie musimy się skupić na ustaleniu norm i warunków pracy maszynisty na symulatorach – zaznacza reprezentant UTK.

Debata była też okazją do omówienia możliwości wytwórczych producentów, współpracy z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi nad zobrazowaniem infrastruktury kolejowej oraz wymiany poglądów na temat potrzeb zmian legislacyjnych. Równie ważnym tematem były praktyki związane z procesem szkolenia i egzaminowaniem. Zdaniem UTK powoli należy zmienić podejście do egzaminowania przy użyciu symulatorów. Powinien przeprowadzać je podmiot niezależny, poza ośrodkami szkoleń. Umożliwi to lepszą ocenę umiejętności kandydatów na maszynistów, ale także poziomu szkolenia wykonywanego przez ośrodki.

Czytaj część drugą