Szef Ukrzaliznytsji Wojciech Balczun domaga się podwyższenia taryf na towarowe przewozy kolejowe o 25%, przy czym opłaty za przewozy pasażerskie nie będą w najbliższym czasie rosnąć – informuje portal Wschodnik.pl powołując się na ukraińskie media.
– W planie finansowym zaznaczyliśmy wzrost taryf od 1 lutego 2017 roku. Tego już nie udało się osiągnąć. To wpływa na nasz wynik finansowy, na wyniki, które chcieliśmy uzyskać poprzez wzrost taryf – wyjaśnia Wojciech Balczun, prezes UZ w wywiadzie dla serwisu LB.ua.
Jak wskazuje portal Wschodnik.pl, sama spółka nie może podnieść taryf - do tej pory konieczna była zgoda państwowej służby regulacyjnej, decyzja Rady Ministrów i zgoda Ministerstwa Infrastruktury. Minister Wołodymyr Omelian jest jednym z krytyków Wojciecha Balczuna. W wyniku tarć 7 lutego decyzją Rady Ministrów Ukrzaliznytsia została zwolniona z odpowiedzialności przed ministerstwem i podporządkowana bezpośrednio rządowi. Czy to otwiera drogę do podniesienia opłat? Póki co, nie wiadomo.
Wojciech Balczun powiedział mediom, że wzrost taryf jest niezbędny dla stabilizacji sytuacji finansowej Ukrzaliznytsji. – Co będzie mieć większe znaczenie na ukraińskiej gospodarki: możliwie jak najdłuższa ochrona interesów trzech-czterech firm, które boją się wzrostu taryf lub spadek wielkości przewozów i zniszczenie całej infrastruktury transportowej Ukrainy? – zapytał Balczun.
Szef Kolei Ukraińskich zaznaczył jednocześnie, że nie planuje podnosić cen biletów dla podróżnych. W pierwszej kolejności zamierza podnieść jakość i ulepszyć ofertę przewozów pasażerskich. Według niego, od przewozów towarowych zależy kondycja finansowa firmy, zaś od pasażerskich - wizerunek firmy wśród społeczeństwa.
– Mam poczucie odpowiedzialności przed opinią publiczną – zaznaczył Balczun.