Władze Katowic chcą porozumieć się z PKP SA w sprawie naprawy nieczynnych schodów ruchomych na nowym dworcu PKP. To efekt skarg podróżnych, którzy mają problem z dotarciem na dworzec autobusowy w centrum śląskiej aglomeracji.
Sprawa nieczynnych schodów ruchomych na katowickim dworcu od wielu miesięcy bulwersuje opinię publiczną na Śląsku. W 2012 r. otwarto nowy dworzec kolejowy połączony z podziemnym dworcem autobusowym w Katowicach. By jednak dotrzeć na przystanek autobusowy trzeba skorzystać ze schodów znajdujących się w hali głównej dworca kolejowego.
Niestety po upływie okresu gwarancji producenta schody zaczęły się notorycznie psuć a od połowy 2017 r. są nieczynne i zagrodzone. Podróżni zmuszeni są korzystać z wąskiego przejścia pomiędzy nimi. Jest to uciążliwe szczególnie dla osób z dużymi walizkami, a często ruch musi odbywać się wahadłowo, gdyż dwie osoby nie mogą się wyminąć. Co prawda na dworzec autobusowy można także dostać się windą jednak jej przepustowość jest o wiele zbyt mała by zapewnić sprawną komunikację miedzy dworcami.
PKP SA w lipcu deklarowały, że szukają sposobu rozwiązania problemu, a od tego czasu sytuacja się nie poprawiła. W naprawę uszkodzonych schodów zaangażować chce się miasto Katowice.
– Z uwagi na fakt, że ze schodów ruchomych korzystają nie tylko podróżni dworca kolejowego, ale również autobusowego, miasto wyraziło wstępną zgodę na partycypowanie w kosztach związanych z tą inwestycją. Obecnie uzgadniamy finalną treść porozumienia, które ureguluje sposób przeprowadzenia inwestycji – zapewnia Aleksandra Grzelak z PKP SA.
Po ostatecznej zgodzie ze strony miasta i podpisaniu porozumienia przez obie strony, PKP SA chcą ogłosić przetarg na wybór wykonawcy.
