Pociągi autonomiczne nieprędko zastąpią maszynistów

Pociągi autonomiczne nieprędko zastąpią maszynistów

28 czerwca 2018 | Autor: Łukasz Kuś
PODZIEL SIĘ

Pojazdy autonomiczne są przyszłością transportu kolejowego, jednak jeszcze przez wiele dziesięcioleci będzie potrzeba zatrudniania maszynistów. Obecnie tabor bezobsługowy zastosowanie ma tylko w metrze i na niewielkich wydzielonych odcinkach linii kolejowych.

Fot. Pline Wikimedia Commons

Od ponad 30 lat trwają prace nad systemami pojazdów autonomicznych, czyli sterowanych za pomocą komputera. Pierwszy autonomiczny system transportowy wprowadzono na linii metra w Kobe w Japonii w 1981 r. Obecnie na świecie funkcjonuje ponad 800 km linii metra autonomicznego, najwięcej z nich działa we Francji. Pojazdy bez maszynisty kursują też na liniach kolejek lotniskowych, czy liniach kolejek jednoszynowych. W Polsce na razie nie działa taki system.

– Metro Warszawskie już w tej chwili jest technicznie przygotowane do prowadzenia ruchu pojazdów bez maszynisty. Na przeszkodzie stoją bariery po stronie przepisów oraz mentalności ludzi, którzy obawiają się wejść do pociągu bez maszynisty – powiedział prof. Andrzej Chudzikiewicz podczas konferencji „Kolejowe Pojazdy Autonomiczne Perspektywa Zastosowania” zorganizowanej przez Stowarzyszenie Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego.

Autonomiczne metro coraz popularniejsze

Dla sieci metra wprowadzenie systemu autonomicznego pozwala zwiększyć częstotliwość kursowania pojazdów, skrócić czas nawracania pociągu oraz obniżyć koszty funkcjonowania systemu. Do wprowadzenia ruchu pojazdów bez maszynisty przygotowują się też koleje zarówno pasażerskie jak i towarowe. Obecnie pociągi autonomiczne mogą funkcjonować jedynie na wyodrębnionych liniach jak np. na liczącej ponad 100 km linii kolei towarowej w Australii zlokalizowanej na odludnym terenie.

Chęć wprowadzenia pojazdów autonomicznych deklarują Koleje Niemieckie i francuskie koleje państwowe SNCF. Pierwszym krokiem ku kolei autonomicznej jest wdrożenie systemu ERTMS co najmniej poziomu 2. System ten umożliwia bowiem śledzenie pojazdu oraz odbieranie sygnałów z linii kolejowej. Jednak samo to rozwiązanie nie wystarczy.

– By pociąg mógł jeździć bez udziału maszynisty konieczne jest wyposażenie go w mechanizmy odbierające więcej informacji robi to ETCS poziomu 2 i 3. System sterowania autonomicznego potrzebuje informacji o rozruchu i miejscu hamowania, o tym po której stronie otwierają się drzwi. Potrzeba też śledzenia sytuacji na torze i wiele innych informacji – wyjaśnił Ignacy Góra, prezes Urzędu Transportu Kolejowego.

Obecne przepisy TSI pozwalają na ruch pojazdów autonomicznych jedynie na liniach wydzielonych. Z kolei polskie przepisy wymagają, by każdy pojazd szynowy miał co najmniej jednego maszynistę. Jednak w przyszłości sytuacja ta może się zmienić.

– Zakłada się, że pojazdy zostaną wyposażone w przyszłości w systemy ATO (automatyczne sterowanie pociągiem), a następnym krokiem będzie wyszkolenie innego personelu w umiejętność przejęcia kontroli nad pojazdem i zatrzymaniem go w razie awarii. To będzie konieczne do wprowadzenia ruchu pociągów autonomicznych – wyjaśnił Ignacy Góra.

Maszyniści będą potrzebni

Według prezesa UTK pociągi jeszcze przez wiele dekad będą sterowane przez maszynistów i nie wpłynie na to wdrożenie ERTMS. Jednak polskie koleje również są zainteresowane systemami autonomicznymi.

– Jednym z priorytetów powstającego holdingu PKP będą innowacje taborowe, obejmujące również pojazdy autonomiczne. Również na terminalach intermodalnych, które planujemy stworzyć szerokie zastosowanie będą miały pojazdy poruszające się automatycznie – zapewnił Mirosław Antonowicz, członek zarządu PKP S.A.

Na razie jednak samo wdrażanie systemu ERTMS w Polsce przebiega bardzo powoli. O ile PKP Polskie Linie Kolejowe planują zainstalowanie tego systemu na magistralach kolejowych o tyle przewoźnicy zwłaszcza towarowi nie planują większych zakupów taborowych.

– Ponad 85% pojazdów kolei towarowej ma średni wiek około 37 lat przewoźnicy będą więc musieli podjąć decyzję o tym, które pojazdy zostaną wyposażone w ETCS. Nie ma takiej możliwości byśmy w krótkim czasie wymienili lokomotywy na nowe. Przewoźnicy nie zakładają inwestycji w nowe pojazdy trakcyjne – zauważył Ignacy Góra.

Problemem, na który zwracali uwagę uczestnicy konferencji jest m.in. zbyt małe dofinansowanie inwestycji taborowych, niewspółmierne do nakładów na infrastrukturę.  – Potrzeba wprowadzić zmiany w inwestycyjnym programie kolejowym, tak żeby uwzględniał potrzeby przewoźników i producentów taboru, bo ci są często bez wsparcia. Krajowy Program Kolejowy powinien być przebudowan i uwzględniać kwestie taborowe, innowacyjne i teleinformatyczne. Na świecie pojazdy autonomiczne są wdrażane i dobrze by było by polska kolej również zaczęła inwestować w innowacyjny tabor – stwierdził Józes Marek Kowalczyk, prezes Stowarzyszenia Ekspertów i Menedżerów Transportu Szynowego.