Perspektywy rozwoju stacji ładowania e-samochodów skłaniają polski przemysł do inwestowania w produkcję ładowarek. Spółka KZŁ Bydgoszcz wprowadziła na rynek urządzenia do ładowania samochodów prądem zmiennym trójfazowym 44 kW. Bydgoska spółka opracowuje też urządzenie na prąd stały.
– Nasze ładowarki, które nazwaliśmy ecoMOTO spełniają wymogi wdrożonej już ustawy o elektromobilności a ponadto umożliwiają ładowanie dużą mocą tj. 2 x 22kW oraz 50kW w przypadku ładowarki na prąd stały (DC), którą aktualnie przygotowujemy. Dostępność takiej mocy, jeśli pozwala na to infrastruktura lokalna, pozwoli na naładowanie do pełna przeciętnego auta w ciągu 2,5 godzin zaś ze stacji stałoprądowej w niecałą godzinę. Należy jednak mieć na uwadze, że w trasie zazwyczaj doładowuje się samochody elektryczne, natomiast ładowanie do pełna najczęściej odbywa się w domu w godzinach nocnych – wyjaśnił Krzysztof Wysocki, dyrektor ds. marketingu KZŁ Bydgoszcz.
Stacje ładowania ecoMOTO oraz ecoMOTOhome oferowane przez bydgoską spółkę przeznaczone są do instalacji w każdym miejscu zapewniającym możliwość zasilania mocą 25,6kW lub 44kW. Stacja wolnostojąca ecoMOTO instalowana będzie podobnie jak obecnie instalowane są parkomaty tj. w ciągu ulic oraz na parkingach zamkniętych. KZŁ Bydgoszcz będą oferować urządzenia przystosowane do wszystkich trzech funkcjonujących obecnie w Europie standardów stacji szybkiego ładowania. W pierwszej kolejności jednak spółka oferuje ładowarki na prąd przemienny.
– Nasze działania skupiliśmy na ładowarkach korzystających z prądu przemiennego, rozwiązanie to jest najbardziej optymalne do powszechnego zastosowania. Ich gabaryty oraz wymagania instalacyjne pozwalają na montaż w lokalizacjach o ograniczonej powierzchni (np. garaże podziemne, parkingi w centrach miast) i tradycyjnej infrastrukturze sieci energetycznej. Ładowarki dużej mocy tj powyżej 44kW pracują już na prądzie stałym (DC) a to wymaga specjalnej infrastruktury oraz bardzo drogich urządzeń, ponadto nie wszędzie tak duża moc jak 350kW będzie możliwa do zapewnienia. Koszt budowy takiej stacji, nowych linii energetycznych, stacji trafo o tak potężnej mocy jest kilkadziesiąt razy wyższy niż instalacja stacji średniej prędkości ładowania – powiedział Krzysztof Wysocki.