Kolej nie wykorzystuje możliwości cyfryzacji diagnostyki

Kolej nie wykorzystuje możliwości cyfryzacji diagnostyki

13 września 2018 | Autor: Łukasz Kuś
PODZIEL SIĘ

PKP Polskie Linie Kolejowe inwestują w nowoczesna diagnostykę, która zapewnia bezpieczeństwo ruchu kolejowego. Komputerowe urządzenia zbierają dane, które jednak nie są podawane scentralizowanej analizie, dlatego kolej nie wykorzystuje w pełni możliwości cyfryzacji diagnostyki.

Fot. Paweł Zbierzchowski

O nowoczesnych urządzeniach i systemach diagnostyki infrastruktury opowiadali uczestnicy Debaty z Kurierem. Ireneusz Jasiński, zastępca dyrektora ds. technicznych Centrum Diagnostyki PKP PLK przedstawił inwestycje spółki w urządzenia i pojazdy diagnostyczne. PKP PLK dysponuje dzisiaj nowoczesnymi systemami pomiaru stanu infrastruktury w tym profilomierz laserowy Scorpion - jedno z dwóch takich urządzeń na świecie, które służy do pomiaru krzyżownic.

– W Polsce przebiliśmy się z cyfrowymi pomiarami. Diagnostyka bezpośrednia jest wykonywana cyfrowymi toromierzami w sposób masowy. To jest sukces, bo wyniki pomiarów w postaci cyfrowej są dostępne. Chodzi jednak nie tylko o zbieranie wyników pomiarów ale ich gromadzenie w jednym miejscu na potrzeby diagnostyki porównawczej z widzą historyczną o tym co się wcześniej działo w torze. To wymaga wdrożenia odpowiedniej bazy danych. Próba realizacji takiego projektu była kilka razy podejmowana ale nie zostało to wykonane – powiedział Juliusz Grabczyk, prezes spółki Graw.

Ponieważ w Polsce diagnostyka porównawcza nie jest stosowana na większa skalę, z powodu braku dostępnych danych, to koszty utrzymania infrastruktury są wyższe. Możliwości zbierania i analizowania danych pomiarowych pojawiły się na sieci PKP PLK po uruchomieniu komputerowych LCS-ów.

–Od kilku lat PKP PLK wymaga w przetargach na budowę LCS-ów by wyposażyć je w centra diagnostyki. Ważne jest to jak klient z tego korzysta. Są LCS-y gdzie diagnostyka jest wykorzystywana cały czas, ale są też i takie gdzie dane te analizowane są tylko sporadycznie kiedy jest jakaś awaria. Muszą być też zatrudnione osoby, które potrafią interpretować dane. Natomiast brakuje nam w tej chwili jako producentowi systemów  dostępu do danych zbieranych z sieci kolejowej, bo one nie są dostępne online – powiedział Maciej Supernak, zastępca dyrektora ds. sprzedaży w Bombardier Transprotation.

LCS mają obecnie możliwość wysyłania danych, które informują o niewłaściwym działaniu urządzeń. W tej sprawie trwają rozmowy z PKP PLK.

- Umówiliśmy się z biurem automatyki PKP PLK na pilotażowe instalacje. To jest szczególnie ważne biorąc pod uwagę że pod koniec roku do eksploatacji wejdzie ERTMS na linii E65 i tam czas reakcji na usterki musi być bardzo krótki. Bez zdalnego dostępu do danych będzie trudno  utrzymać ten krótki czas reakcji – powiedział Andrzej Kodroń dyrektor zakładu serwisu w Bombardier Transprotation.

Dane z urządzeń mogą wskazać na stan infrastruktury. – Na przykład jeśli widzimy, ze jakiś rozjazd potrzebuje większej siły do zmiany ułożenia, to wskazuje, że coś niedobrego dzieje się z tym rozjazdem – zauważył Maciej Supernak.

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł CTL Service rewitalizuje linię nr 139 CTL Service rewitalizuje linię nr 139
Następny artykuł EFRR dofinansuje remont linii do Sandomierza EFRR dofinansuje remont linii do Sandomierza