Od 10 grudnia pociągi PKP SKM jeżdżą oflagowane w związku z protestem Związku Zawodowego Maszynistów PKP SKM. Strona społeczna protestuje przeciwko polityce transportowej samorządu województwa pomorskiego, który zwleka z podpisaniem z przewoźnikiem nowej rocznej umowy, chociaż powinien zawrzeć umowę wieloletnią.
W rozesłanym oświadczeniu związkowcy informują, że są zaniepokojeni brakiem umowy przewozowej między organizatorem przewozów (samorządem) i spółką. Ich zdaniem umowa powinna być podpisana przed 9 grudnia, czyli przed wejściem w życie nowego rozkładu jazdy.
– Niepokoi nas też oświadczenie marszałka województwa, który zapowiedział utworzenie nowej, samorządowej spółki przewozowej. Takie działanie pochłonie miliony złotych, które mogłyby zostać wykorzystane na polepszenie oferty przewozowej obu przewoźników obecnie działających na pomorskim rynku kolejowym – czytamy w oświadczeniu. – Władze samorządu województwa pomorskiego od kilku lat podpisują z PKP SKM jednoroczne umowy przewozowe. To uniemożliwia naszej spółce zdobycie środków na wkład własny, niezbędny na zakup 10 nowych pociągów – skarżą się związkowcy.
Według Związku Zawodowego Maszynistów PKP SKM w innych województwach marszałkowie podpisują z przewoźnikami wieloletnie umowy. Bez nich pomorskie staje się kolejowym skansenem z najstarszym taborem w Polsce.
Strona społeczna zdaje sobie sprawę, że marszałek chciałbym usamorządowić PKP SKM, ale napotyka w tej materii opór resortu infrastruktury. Związkowcy informują, że ich ten konflikt nie interesuje. – Chcemy spokojnie pracować, jeździć nowymi, niezawodnymi pociągami, ku zadowoleniu pasażerów. Jesteśmy zdeterminowani. Jeżeli ta nasza demonstracja nie przyniesie efektu , nie cofniemy się przed użyciem innych, bardziej radykalnych, ale zgodnych z prawem, form protestu – twierdzą przedstawiciele ZZM PKP SKM.
