Modernizacji linii kolejowych w portach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Świnoujścia nie uda się wykonać do końca 2020 r., ponieważ rosnące ceny wykonawstwa opóźniły wyłonienie wykonawców. Przemysław Gorgol, p.o. dyrektora Centrum Unijnych Projektów Transportowych informuje, że agencja INEA zgodziła się przedłużyć o dwa lata termin rozliczenia funduszy z instrumentu Łącząc Europę.
Program portowy PKP Polskich Linii Kolejowych ma wartość prawie 4 mld zł. Zarządca infrastruktury miał problem z rozstrzygnięciem przetargów na modernizację portowych linii, ponieważ wykonawcy żądali dużo wyższych kwot niż przewidziano w kosztorysach inwestorskich. Czas jednak nagli, bo projekty dofinansowane z instrumentu Łącząc Europę (CEF) powinny być rozliczone do końca 2020 r.
Rząd znalazł dodatkowe środki dla PLK w budżecie państwa, co pozwoli wykonać inwestycje, ale z powodu poślizgu prowadzonych inwestycji jest duże ryzyko utraty unijnego dofinansowania. O ewentualnych możliwościach wydłużenia terminu realizacji i rozliczenia inwestycji mówiło się w branży od dawna. Przemysław Gorgol, p.o. dyrektora CUPT potwierdza, że Agencja Wykonawcza ds. Innowacyjności i Sieci (INEA) zgodziła się na to rozwiązanie.
– Mamy takie deklaracje ze strony agencji wykonawczej, która postanowiła zareagować widząc, co dzieje się w Polsce i w innych krajach członkowskich. Agencja wczuła się w sytuację inwestorów. Są więc możliwość przedłużenia realizacji inwestycji, pod pewnymi warunkami. Kluczowym punktem jest zwiększenie zaangażowania budżetowego – mówi Gorgol.
PKP PLK i GDDKiA otrzymają dodatkowe środki z budżetu państwa na zwiększenie wkładu własnego, a tym samym na sfinansowanie projektów droższych o 30-40 proc. w stosunku do kosztorysów. W przypadku projektów portowych PLK szanse na wykonanie prac do końca 2022 r. będą zależały od sprawności operacyjnej wykonawców. Trudność polega na prowadzeniu prac bez zamykania portowych linii i bocznic, ponieważ przewozy ładunków muszą być utrzymane.
Przemysław Gorgol jest zdania, że trudności na rynku budowlanym są największym zagrożeniem dla wykorzystania dotacji na inwestycje w bieżącej perspektywie finansowej UE. Inwestycje PLK i GDDKiA mogą być dofinansowanie ze środków budżetu państwa, ale nie ma takiej możliwości przy inwestycjach finansowanych przez samorządy.
– Samorządy mają problem ze zwiększeniem swojego zaangażowania finansowego. Proporcje - 85 proc. środków z UE i 15 proc. z budżetu samorządu - były ustalane w roku 2016. W związku z rosnącymi kosztami ten udział wynosi dziś często 50:50. Samorządy mają realny problem ze znalezieniem dodatkowych pieniędz – tłumaczy Przemysław Gorgol.
