Mariusz Rutz: Centralny Port jest nam potrzebny jak najszybciej, lotnisko w Radomiu również

Mariusz Rutz: Centralny Port jest nam potrzebny jak najszybciej, lotnisko w Radomiu również

30 stycznia 2019
PODZIEL SIĘ

Rozmowa z Mariuszem Rutzem, prezesem JSK Architekci, projektantem lotnisk w Gdańsku i Wrocławiu, autorem rozbudowy portu lotniczego w Monachium

Od wielu lat w Polsce mamy do czynienia z dużym natężeniem ruchu lotniczego. On stale rośnie, dynamika obok Chin plasuje Polskę w światowej czołówce.

Okęcie nie jest już w stanie a na pewno nie będzie za krótki czas obsługiwać rosnącego potoku pasażerów

Dobrze, że zapadła decyzja o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego

W Radomiu konieczne będzie wydłużenie pasa startowego i na jednym pasie będzie można zapewnić obsługę samolotów

Fot. JSK Architekci

Pracownia JSK Architekci reprezentowana przez Zbigniewa Pszczulnego i Pana startuje w konkursie na projekt lotniska w Radomiu, które ma wspomóc lotnisko Okęcie jeszcze przed otwarciem Centralnego Portu Komunikacyjnego. Czas uruchomienia CPK to ponad 8 lat, więc nowy port przyda się, biorąc pod uwagę rosnący ruch lotniczy na Okęciu. Jak zaprojektować port w Radomiu, by był optymalnie przygotowane do potrzeb pasażerów?

Od wielu lat w Polsce mamy do czynienia z dużym natężeniem ruchu lotniczego. On stale rośnie, dynamika obok Chin plasuje Polskę w światowej czołówce. Lotnisko na Okęciu coraz bardziej dobija do granic możliwej przepustowości, która była zaprojektowana na tym lotnisku. Ma naturalne bariery rozwojowe, nie można na nim zbudować następnego pasa startowego, możliwości rozbudowy kubatury też są bardzo ograniczone. Poza tym terminal nie był przystosowany do ruchu przesiadkowego, który jest charakterystyczny dla dużych węzłowych portów lotniczych. To są podstawowe mankamenty Okęcia.
Dobrze, że zapadła decyzja o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego około 40 km na zachód od Warszawy, musimy jednak do tego momentu jakoś dotrwać w zakresie obsługi operacji lotniczych. Okęcie nie jest już w stanie a na pewno nie będzie za krótki czas obsługiwać rosnącego potoku pasażerów. W związku z tym trzeba stworzyć możliwość odprawiania dodatkowego strumienia pasażerów przez najbliższe 10 lat. Polska wciąż ma duże zaległości w dostępności pasażera do oferty lotniczej. Przeciętny Niemiec lata około 6 razy w ciągu roku, Polak raz, a nawet rzadziej. Polskie lotniska odprawiały w ubr. ok. 30 mln pasażerów przy 38 mln obywateli.

Czy lotnisko w Radomiu będzie w stanie przejąć część ruchu lotniczego z Okęcia, np. czartery po to by Okęcie mogło się rozwijać w zakresie ruchu tradycyjnego, czy widzi pan inny model?

To pytanie nieco wykracza poza samo projektowanie, ono dotyczy raczej rynku regulacji prawnych związanych z organizacją ruchu lotniczego. To kwestia, która musi być rozstrzygnięta przez regulatorów rynku i PPL – jak przeorganizować ruch, aby nowa regulacja była zgodna z przepisami i prawidłowa.

Jak powinno być zaprojektowane lotnisko w Radomiu, aby było w stanie przejąć część funkcji Okęcia przez startem CPK?

Radomskie lotnisko docelowo powinno być lotniskiem regionalnym dla południowego Mazowsza. Do użytku Radomia i szeroko pojętych okolic Radomia, czasem także dla pasażerów z Warszawy. Na Radom już dzisiaj, na etapie wstępnych planów, trzeba patrzeć jak na port uzupełniający CPK oraz biorąc pod uwagę fakt, że lotnisko Okęcie będzie wcześniej czy później zamknięte. I tak on musi być zaprojektowany i zbudowany. Okęcie siła rzeczy, po otwarciu portu w Baranowie musi stracić na znaczeniu albo nawet powinno przestać funkcjonować. Bo CPK musi być realnie dużym hubem to znaczy, że wszystkie możliwości przesiadek powinny być zapewnione właśnie w ramach tego portu lotniczego, bez konieczności przemieszczania się do innego lotniska.

Radom w związku z tym docelowo musi mieć funkcję portu regionalnego, który będzie obsługiwał linie latające point to point albo czartery plus różnego rodzaju loty wakacyjne. Dzisiaj takie funkcje pełnią przecież porty regionalne – Gdańsk, Kraków, Katowice czy Wrocław. Są do tego idealnie przystosowane.

Czy już dzisiaj możemy pokusić się o wskazanie tego jakie funkcje powinien pełnić terminal lotniska w Radomiu, ile powinno być tu dróg startowych i czy od razu budować „porządne” lotnisko czy może inwestycję podzielić na kilka etapów?

Przede wszystkim konieczne jest pamiętanie o tym, że kto buduje bardzo tanio, musi budować dwa razy. Nie da się osiągnąć dobrej jakości bardzo niskim kosztem, przede wszystkim przez konieczność stosowanie odpowiednich materiałów. W budownictwie, szczególnie w branży tak newralgicznej z punktu widzenia bezpieczeństwa jak lotnictwo, standardy muszą być niezwykle skrupulatnie przestrzegane.
Jeśli chodzi o inwestycje to konieczne na pewno będzie wydłużenie pasa startowego i na jednym pasie będzie można zapewnić obsługę samolotów tak jak to dzieje się na innych portach mających taki regionalny charakter, np. w Gdańsku i we Wrocławiu. Można tu obsłużyć rocznie nawet 9 mln pasażerów, więc jak na skalę portu to bardzo dużo. Jeśli chodzi o sam terminal powinna to być dość prosta i przede wszystkim funkcjonalna bryła, która w optymalny sposób obsłuży pasażerów. Takie przykłady już mamy w Polsce – również w Gdańsku i Wrocławiu. W tej chwili Radom ma założenie budowy terminala na jednym poziomie aby trzymać w razach koszty i ja to rozumiem. To dobra koncepcja na początek. Zaczynamy od pierwszego kroku, a jak będzie dalej, będzie to zależeć również od skali ruchu, który da się tu wygenerować.

Ile czasu potrzeba od chwili rozpoczęcia projektowania do uruchomienia operacji lotniczych w Radomiu?

Doświadczenia jakie zdobyliśmy projektując lotnisko gdańskie i wrocławskie pokazują, że od chwili rozstrzygnięcia konkursu architektonicznego do pierwszej odprawy musi minąć pięć lat. Konkursy na oba te porty rozstrzygnięto w 2007 roku, uruchomiono porty w 2012. To i tak dość krótki okres. Wtedy jednak porty lotnicze rozwijały się oparciu o specustawę, która pomagała inwestycjom przed UEFA Euro 2012, co je przyspieszało i ułatwiało procedury środowiskowe i uzgodnieniowe. Obecnie takiego narzędzia nie ma.

Od grudnia działa spółka CPK, która będzie przygotowywać nowe centralne lotnisko. Nawet jeśli powstanie ono nawet za 8-9 lat aktualne stanie się pytanie co należy zrobić z lotniskiem Okęcie? Jak Pan widzi przyszłość terenu, na którym dzisiaj ono funkcjonuje?

Warszawa nie jest pierwszym miejsce na świecie, gdzie miała miejsce operacja przenoszenia ruchu lotniczego ze starego za małego portu do nowego znacznie obszerniejszego. Działo się to w miejscach, gdzie lotniska stawały się coraz bardziej uciążliwe dla miast, w których leżały. I tam gdzie pojawiały się coraz większe bariery związane z możliwością rozwijania takich lotnisk. Wtedy podejmowano decyzje o przenoszeniu portów do miejsc, gdzie znacznie wygodniej można zarządzać ruchem lotniczym i biznesem lotniczym. Gęsto zaludnione tereny są niekorzystane z punktu widzenia ruchu lotniczego choćby ze względu na hałas dotykający mieszkańców. Jeśli chodzi o Warszawę to bardzo dobrze, że w końcu podjęto tę decyzję, czyli zdecydowano się budować nowy port.

Ta decyzja zapewni mniejszą uciążliwość wynikającą z funkcjonowania lotniska w Warszawie?

Tak, jak i da możliwość stworzenia realnej rezerwy terenu wokół nowego portu na wypadek potrzebnej rozbudowy. Pamiętajmy, że to musi być lotnisko na dziesiątki lat, a być może w tym czasie podróże lotnicze spowszednieją niemal tak jak jeżdżenie tramwajem dzisiaj. Bardzo pouczającym przykładem, który nasuwa i się jako pierwszy jest lotnisko w Monachium, na którego rozbudową teraz pracujemy. Mieściło się ono do niedawna również w obrębie miasta, które jest dość podobne skalą do Warszawy, liczy około 1,5 mln mieszkańców. Lotnisko jednak stało się już bardzo obciążone. Dlatego podjęto decyzję o przeniesieniu go około 30 km na północny wschód od miasta, czyli na dystansie podobnym do tego co jest planowane w Polsce. W Monachium to stało się już w 1992 roku, było poprzedzone pracami studialnymi, a dzisiaj ten port trzeba już nieco rozbudowywać i modyfikować. Port powstał w nowym, dziewiczym miejscu idealnie do tej funkcji dopasowanym. Samo przeniesienie portu, oczywiście po wielu miesiącach skrupulatnych przygotować trwało przez jeden weekend. Ta operacja została tak precyzyjnie wykonana, że lotnisko w Monachium do dzisiaj eksportuje usługę doradztwa przy tego typu operacjach na całym świecie.

A co stało się z miejscem gdzie działało stare lotnisko?

Tereny byłego lotniska zawsze są niezwykle atrakcyjne inwestycyjnie. Tym bardziej, jeśli w praktyce leży w środku miasta i jest dobrze skomunikowane ze ścisłym centrum a do tego ma na przykład w bliskiej okolicy dobrą infrastrukturę hotelową. Ten potencjał należy rozwijać. W Monachium zbudowano doskonale funkcjonujące centrum targowo-handlowe, gdzie odbywają się konferencje, targi i wystawy. Dziś w Warszawie takich funkcji brakuje. Warszawa jako duże europejskie miasto powinno zrealizować takie inwestycje, by organizować imprezy na skalę nieco szerszą niż regionalna. Miejsce po lotnisko Okęciu idealnie do tego pasuje.