Gdy pociąg przejedzie człowieka....

Gdy pociąg przejedzie człowieka....

05 października 2019 | Autor: Marcin Zieliński | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Co zrobić gdy zdarzy się wypadek na kolei?

Wypadki na kolei się zdarzają. Czasem też te śmiertelne. W czwartek taki się zdarzył w okolicach Zawiercia. Pociąg Bathory przejechał człowieka. Wśród pasażerów zapanowała niezręczna cisza. Będziemy czekać. Dało się słyszeć zniecierpliwione głosy. Obsługa pociągu informowała na bieżąco o tym co się dzieje i dlaczego stoimy.

Fot. Marcin Zieliński

Po kilkunastu minutach kierownik dał komunikat, że pasażerów pociągu Bathory zabierze Pendolino, czyli EIP jadący z Bielska Białej do Gdyni. Czekaliśmy. Obsługa pociągu dała sygnał do przesiadki. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę jak wysoko w stosunku do ziemi są schody do wagonu, z reguły wsiadam i wysiadam wygodnie na peronie. A tu prawie metr nad ziemią. Kolejarze instruowali pasażerów aby schodzić tyłem. I to było bezpieczne dla schodzących. Podobnie wchodzenie do stojącego na drugim torze Pendolino. Trzeba było najpierw włożyć bagaż, potem złapać się rękami za poręcze po obu stronach wejścia, następnie położyć kolana na stopień, potem postawić stopy na schodkach i wejść do pociągu. Niby proste. Wcześniej nigdy się nie zastanawiałem w jaki sposób mogę się ewakuować z pociągu lub wejść do niego nie z peronu.

Za każdym razem gdy lecę samolotem obsługa pokazuje instrukcje bezpieczeństwa. Pociąg to nie samolot, ale gdyby co jakiś czas przykładowy film został wyświetlony na ekranach w EIP, albo pokazany na innych nośnikach to nic by się nie stało. Jeśli taki film lub podobny materiał (zdjęcia, instrukcje, itp.) się pojawi to z wielką przyjemnością opublikujemy go na stronach portalu kurierkolejowy.eu i będziemy promować w magazynie Kurier Kolejowy oraz w innych mediach obsługiwanych przez naszą redakcje.

Śmierć człowieka na torach. Ścisk w EIP.

Człowiek w zderzeniu z rozpędzoną lokomotywą nie ma żadnych szans. Ginie.  I typ lokomotywy, rodzaj pociągu nie ma tu żadnego znaczenia.

W naszej kulturze śmierci towarzyszy szczególny szacunek. Bez względu na to, czy było to samobójstwo czy nieszczęśliwy wypadek. Dlatego dziwiły mnie głosy zniecierpliwienia wśród pasażerów Pendolino, który zabrał na swój pokład 300 dodatkowych osób na temat niedogodności podróży. I dodatkowego czasu tej podróży, przecież nie po to kupowali bilety na Pendolino aby tracić czas zabierając pasażerów z innego w domyśle niższej klasy pociągu.

A gdyby było odwrotnie gdyby to Pendolino zabiło człowieka a pasażerów do Warszawy musiał dowieźć IC z węgierskim wagonem restauracyjnym w składzie. Co by powiedzieli? Myślę, że część pasażerów EIP to po prostu egocentrycy skoncentrowani na sobie a ograniczający uczucie empatii. Skoro stać ich na podróż Pendolino to czują się lepsi i niestety czasem to okazują. Bo przecież wczoraj jechali w ścisku, zamiast w komforcie zapewnianym przez EIP. Dlatego w tym miejscu pozwolę sobie powtórzyć stwierdzenie, które czasem publikujemy na łamach naszego portalu, mianowicie kolej jest demokratyczna. Wszyscy jesteśmy podróżnymi bez względu na klasę pociągu. I dobrze jest to rozumieć. A to, że Pendolino spóźniło się na Dworzec Zachodni w Warszawie o 35 minut, no cóż po prostu życie.

Na szczęście nie wszyscy tak się zachowywali. Było słychać głosy pełne empatii i zrozumienia. Przecież zginął człowiek. Nic tego nie zmieni, ale każdej śmierci należy się szacunek.

Maszynista.

Wyobrażam sobie dramat maszynisty pociągu IC 130 Bathory z Budapesztu do Warszawy Wschodniej. Zabił człowieka. Nawet jeśli ten człowiek był samobójcą to jest to dla niego ludzka tragedia. Mówi się, że wielu maszynistów ma swoim CV wypadki śmiertelne. Warto otoczyć ich opieką psychologa.

Wars w Pendolino

Panie obsługujące pasażerów, jak same mówiły 700 osób „na pociągu” dwoiły się i troiły. Zajmowały się pasażerami, obsługiwały sprzedaż posiłków i napoi, irytowały się, że czasem nie przechodzi płatność kartą. Robiły świetną robotę. Ciężko pracowały. Wszystko działało. A kawa jak zwykle była wyśmienita.

Podsumowanie

Chciałbym podziękować załodze pociągu IC 130 za to że: o wypadku informowali pasażerów rzeczowo i z należytą powagą, zorganizowali połączenie zastępcze dla podróżnych jadących do Włoszczowy i Warszawy tymże pociągiem oraz za pomoc udzieloną pasażerom wysiadającym w mało komfortowy dla nich sposób. Być może to wszystko należy do ich obowiązków, ale można te czynności wykonać tak, że pasażerowie wiedzą, że maja wsparcie, a można z musu. Czuliśmy, że w pociągu jest profesjonalna drużyna konduktorska.

Kiedyś zastanawiałem się jak przetłumaczyć słowo kolejarz na angielski, aby było to właściwe tłumaczenie i myślę, że najbardziej odpowiedni zwrot to „railway manager”. Gratuluje kierownikowi pociągu umiejętności menedżerskich a jego pracodawcy – PKP Intercity SA takiego pracownika. Zwracam uwagę, że święto kolejarza już niedługo i może to dobry moment na chwilę zadumy nad wszystkimi wypadkami śmiertelnymi, które zdarzają się na kolei. Może wtedy warto taką postawę nagrodzić chociażby dobrym słowem. Ja w imieniu naszej redakcji mówię „dziękuję”.
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł Umowa na przekop Mierzei Wiślanej podpisana! Umowa na przekop Mierzei Wiślanej podpisana!
Następny artykuł Skanska Central Europe ma nową Grupę Zarządzającą,  a  prezesem Michal Jurka Skanska Central Europe ma nową Grupę Zarządzającą, a prezesem Michal Jurka