Trakcja parowa w Polsce

Trakcja parowa w Polsce

17 października 2019 | Źródło: UTK
PODZIEL SIĘ

10 działających parowozów normalnotorowych przejechało w ubiegłym roku ponad 72 tys. km, prowadząc ponad 1,5 tys. pociągów – m.in. takie dane można znaleźć w raporcie o trakcji parowej w Polsce opublikowanym przez Urząd Transportu Kolejowego. W 2018 r. pociągi prowadzone lokomotywami parowymi oferowało 6 przewoźników. Rekordzistą były Koleje Wielkopolskie, które w zeszłym roku uruchomiły ponad tysiąc pociągów pasażerskich.

Fot. Muzeum Kolejnictwa na Śląsku
W ujętych w raporcie latach 2016-1018 rekordowe pod względem przewozów były miesiące letnie. Od czerwca do sierpnia jeździło blisko 500 pociągów miesięcznie. Na koniec 2018 r. zatrudnionych było 20 maszynistów z uprawnieniami na parowóz. Dwóch z nich jest również instruktorami, a jeden - egzaminatora.

- W momencie pojawiania się trakcji spalinowej i elektrycznej parowozy zaczęto uznawać za przestarzałe, za relikty przeszłości – stwierdza dr inż. Ignacy Góra, Prezes Urzędu Transportu Kolejowego. - Dziś myślimy o nich inaczej. Funkcjonujące parowozy to wyjątkowe zabytki świadczące o bogatej historii. Sprawna lokomotywa parowa to niebywała atrakcja, szczególnie dla osób, które nie pamiętają podróży pociągami „pod parą” – tłumaczy Góra.

Celem publikacji jest wskazanie aktualnego stanu przewozów z wykorzystaniem parowych pojazdów trakcyjnych, zapoznanie z ich funkcjonowaniem, potrzebami oraz barierami w użytkowaniu. Jednocześnie analiza przedstawia istniejących przewoźników i trasy przewozów trakcją parową. W opracowaniu podkreślone jest znaczenie dziedzictwa kulturowego obiektów, infrastruktury i pojazdów znajdujących się pod opieką przewoźników, skansenów oraz organizacji zajmujących się ochroną przed zapomnieniem.

Opracowanie przygotowane przez UTK wskazuje, że problemami z jakimi trzeba zmierzyć się przy uruchamianiu trakcji parowej są nie tylko kłopoty z utrzymaniem taboru. Bardzo ważni są ludzie, drużyny trakcyjne, które są w stanie obsłużyć lokomotywy parowe. Na razie liczba maszynistów jest wystarczająca, jednak niepokojące może być to, że w Polsce jest tylko jeden egzaminator posiadający uprawnienia na trakcję parową.