Coś na weekend: Masz Netflixa kolejarzu?

Coś na weekend: Masz Netflixa kolejarzu?

25 lipca 2020 | Autor: Marcin Zieliński | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Zanim zapytam o Netflixa powinienem zadać wszystkim czytelnikom jedno pytanie. Lubicie płacić abonament RTV? A może nie lubicie bo nie płacicie. Może. Dlaczego nie lubicie? Bo to zbędne obciążenie dla budżetu, bo trzeba pamiętać, bo w tej telewizji nie ma nic ciekawego, bo przecież i tak media publiczne są dotowane z budżetu Państwa. Wszystko to prawda. To czemu Kolejarzu płacisz za Netflixa?

Reklama Netflixa na pociągi trójmieskiej SKM. Fot. Archiwum KK

Wyobrażam sobie jedną odpowiedź. Mianowicie ten serwis zapewnia Tobie i Twojej rodzinie rozrywkę na takim poziomie jakiego oczekujesz, są tam filmy i seriale, które lubisz. Zwłaszcza seriale. Ten rodzaj filmu w odcinkach przeżywa prawdziwy renesans. I są tam seriale dla każdej grypy wiekowej. Nie tylko, dla osób w wieku serialowym, czyli emerytów. Wiadomo, że scenariusze seriali w Netflixie powstają trochę tak jak scenariusze filmów z Bondem, mają odzwierciedlać współczesne zjawiska kulturowe w sposób niemalże algorytmiczny. Przypadku nie ma. I fajnie. Przyjemnie się ogląda. Szacunki mówią, że Netflix będzie miał około miliona subskrybentów na koniec roku. To bardzo dużo.

Sukces Netlixa polega na jego jakości. I za jakość warto zapłacić. Podobnie jak za wszystko inne. Netflix to marka oferująca rozsądną jakość rozrywki za niewygórowaną cenę. Teraz spójrzmy na inne zjawisko. Przeciętny człowiek spędza przed telewizorem dwie godziny dziennie, należy mu doliczyć parę chwil w mediach społecznościowych. Jeśli ogląda Netflixa to nie ogląda w tym czasie ani kanałów tematycznych oferowanych przez operatorów telewizji kablowych, ani kanałów ogólnych.

Czyli mamy zjawisko substytucji. Docelowy model telewizji to silne kanały informacyjno-rozrywkowe, kanał informacyjny, sportowy wraz z „pay per view” w przypadku walk bokserskich czy MMA oraz kanały typu Netflix. No i Telewizja Trwam, dla tych co ją lubią. To nie znaczy, że inne programy nie będą oferowane. Będą jednak ich popularność będzie zanikać. Najlepszym przykładem zjawiska otwierania i zamykania kanałów są: TVN Warszawa oraz TVN CNBS, zniknęły. Ktoś za nimi płacze? Chyba nie. Pewnie nawet czytelnicy nie zauważyli tego, że te kanały były i zniknęły.

Miejsce kanałów tematycznych jest przede wszystkim w Internecie. Tam można oglądać filmy wtedy kiedy chcemy a nie wtedy kiedy są nadawane przez właściciela programu. Sam szukam interesujących mnie treści raczej w Internecie niż w kanałach tematycznych i na pewno nie jestem osamotniony.

Pod koniec chciałbym pokazać jeden z niewidzialnych czynników sukcesu Netflixa. To infrastruktura sieciowa. Bez szybkiego Internetu oglądanie filmów byłoby komedią (o ile umiemy się śmiać z tego, że obraz się zacina) lub horrorem. W przypadku Netflixa wyraźnie widać oddzielenie infrastruktury od usług. Przy czym odbiorca płaci dwa abonamenty, za dostęp do Internetu i za Netflixa. Serwisowi temu będzie również sprzyjać wdrożenie standardu 5G, no bo wtedy w wysokiej jakości obejrzymy serial również na smartfonie.

Popularność takich serwisów jak Netflix powoduje zmiany w modelu konsumpcji telewizji. Szukamy czystej rozrywki, nawet jeśli wiemy że jest w niej ukryta reklama poprzez promowanie produktów widocznych na ekranie. Nie chcemy przerywania filmów blokami reklamowymi ani propagandy. Dlatego łatwiej jest zapłacić abonament za dostęp do Netflixa niż opłatę audiowizualną. To element zmieniającego się świata, zdominowanego przez szukających jakości przedstawicieli klasy średniej. Z reguły pracujących w sektorze usług. Tak jak i Ty Kolejarzu.

Podsumowując muszę dodać jeden komentarz. Wzrost oglądalności filmów na urządzeniach mobilnych powoduje radość wśród przedstawicieli jednej grupy zawodowej. To optycy. Konsumujmy zatem tę telewizje z umiarem.