Pierwszy motorniczy, pierwsza barykada w Powstaniu

Pierwszy motorniczy, pierwsza barykada w Powstaniu

02 sierpnia 2020 | Autor: Maciej Dutkiewicz | Źródło: Tramwaje Warszawskie
PODZIEL SIĘ

Niesamowita historia z pierwszych chwil Powstania Warszawskiego! Relacja o tym, jak powstała pierwsza barykada i kto się do tego przyczynił.

Fot. Tramwaje Warszawskie

Na ulicy Królewskiej, na odcinku od Marszałkowskiej do Zachęty, przez całe Powstanie stał sznur tramwajów. Jak powstała ta barykada już w pierwszych momentach powstania? Motorniczy z pierwszego składu brał udział w powstaniu i już o godz. 17:00 podjął walkę. Jednym z motorniczych, który doprowadził swój tramwaj do rogu Marszałkowskiej i Królewskiej, był strzelec wyborowy „Mściciel”. W kilkanaście dni później, broniąc placówki przy Królewskiej 16, zobaczył, jak w tramwaju chowają się żołnierze z rosyjskich formacji kolaboracyjnych, ostrzeliwujący tę ulicę aż do placu Grzybowskiego.

Ulica Królewska. Wagon w momencie wkroczenia Armii Czerwonej oraz Wojska Polskiego do Warszawy 17 stycznia 1945 roku.

Tramwaje na barykadach Powstania
Po raz drugi w historii warszawskich tramwajów, i po raz drugi w historii tej wojny, tramwaje posłużyły za barykady. Te, w odróżnieniu od września 1939 nie były budowane wcześniej. Barykady powstańcze to wagony stojące w wielu punktach miasta, przewracane lub rozstawiane dopiero w trakcie walk. Ich budowniczymi byli zarówno Polacy, jak i Niemcy. Z racji tego, że na Pradze powstanie po trzech dniach od wybuchu zostało rozwiązane — w tej dzielnicy tej straty w taborze były jeszcze minimalne.

Dlaczego tramwaje znalazły się na barykadach podczas Powstania? Wagony ze względu na swoją wytrzymałość były świetną zaporą przeciwko pociskom z broni palnej okupanta i jednocześnie zapewniały powstańcom w miarę dobre stanowiska strzeleckie. Oprócz tego utrudniały ruch pojazdów należących do wojsk niemieckich i dodatkowo stanowiły ochronę dla przemieszczających się po Warszawie zaopatrzeniowców i cywili.

Fot. ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego, aut. Marian Grabski MPW_IN-1015

Pierwsza zapora pojawiła się już 1 sierpnia 1944. U zbiegu Bartyckiej z Nowosielecką zepchnięto tramwaj z szyn i użyto go w charakterze barykady. Motorniczy wraz z konduktorem, którzy obsługiwali go, skryli się przy Czerniakowskiej 92 w mieszkaniu stróża kamienicy. 4 sierpnia oddziały niemieckie wtargnęły do mieszkania, oskarżyli tramwajarza o umyślne unieruchomienie tramwaju, resztę mieszkańców o kolaborację i rozstrzelali wszystkich na miejscu.

Fot. Tramwaje Warszawskie - ze zbiorów D. Walczaka

W ten sposób zablokowana została m.in. ulica Marszałkowska, Grójecka, Czerniakowska, Chłodna i wiele innych. Łącznie było to ponad 45 miejsc, gdzie częścią barykady był tramwaj lub nawet kilka.  Powstańcy z pomocą tramwajów bronili się także na placu Zbawiciela czy Trzech Krzyży. Podstawowym zadaniem takich barykad było spowolnienie niemieckich żołnierzy oraz ochrona zarówno Powstańców, jak i cywilów ówczesnej Warszawy. Wszystkie barykady, z jednym wyjątkiem, były zbudowane w lewobrzeżnej części miasta. Jedna z nich, mająca utrudniać ruch Armii Czerwonej, została ustawiona przez Niemców na Pradze przy ul.11 listopada.

Tramwajarzy po II wojnie światowej Warszawie czekały ogromne wyzwania – odbudowa doszczętnie zniszczonej podczas okupacji i Powstania Warszawskiego sieci tramwajowej stolicy. Wojnę przetrwała mniej niż jedna trzecia taboru tramwajowego. W trakcie Powstania zniszczono lub wywieziono prawie 600 wozów tramwajowych, rozebrano sieć trakcyjną, pozostały tylko zrujnowane tory i zajezdnie.

Fot. Tramwaje Warszawskie - ze zbiorów D. Walczaka

Nigdy wcześniej ani później w stolicy nie trzeba było włożyć tak wiele nadludzkiego wysiłku, by przywrócić Warszawę jej mieszkańcom. Nie ominęło to również warszawskich tramwajarzy, których poświęcenie, ogromny wysiłek i ciężka praca pozwoliły tak szybko podnieść niezbędną dla normalnego życia mieszkańców stolicy sieć tramwajową z tak wielkich zniszczeń. Już w czerwcu 1945 roku na ulice Warszawy wyjechał pierwszy po wojnie tramwaj. Pierwszą powojenną linię tramwajową  – „jedynkę” –  udało się poskładać z kilkudziesięciu części różnych tramwajów pochodzących ze zniszczonego taboru. Do końca roku kursowało już po Warszawie ponad dziesięć linii.