Marcin Zieliński: Refleksje pocovidowe

Marcin Zieliński: Refleksje pocovidowe

14 kwietnia 2021 | Autor: Marcin Zieliński | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Jestem w tej grupie, która już przeszła COVID. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka aspektów tej choroby, o których nie mówi się w mediach. Mianowicie ona powoduje osłabienie i wyniszcza, nawet łagodny przebieg nie jest bez znaczenia dla organizmu. Od kilku tygodni czuje się osłabiony, mogę oczywiście pracować, wykonywać normalne czynności życiowe, ale jeszcze nie wróciłem do mojego codziennego treningu. Organizm się buntuje a tym razem ja go słucham.

Fot. Archiwum KK

Tak więc może się zdarzyć, ze Wasi przyjaciele, znajomi współpracownicy mogą czuć się osłabieni, jak by ktoś odciął im prąd, albo pozwolił funkcjonować na wyczerpujących się bateriach. Niestety w przeciwieństwie do reklamy baterii właśnie nie ma jak ich wymienić. Dlatego proszę Was o wyrozumiałość, zwłaszcza w pracy, Wasi współpracownicy mogą wychodzić z tej choroby, a może to trwać miesiącami. Warto o tym pamiętać.

W tym momencie chciałbym skupić się na przewoźnikach. Drużyny konduktorskie pracują w kontakcie z ludźmi. Nawet jeśli wszystkie obostrzenia sanitarne są zachowane to mają one możliwość styku z kimś, kto jest zainfekowany, może nawet chory. Ja sam nie wiem jak i kiedy zostałem zainfekowany, może to był chwilowy, przypadkowy kontakt z kimś kto już chorował, może w komunikacji miejskiej lub w sklepie. No i cóż, że miałem maseczkę i inni też mieli. Wirus jest niewidzialny, nie wiadomo gdzie jest, jak się przemieszcza i gdzie osiadł. Dlatego praca z ludźmi powoduje ryzyko, praca na kolei, gdzie stykają się różni ludzie to ryzyko zwiększa.

Dlatego jako miłośnik kolei i osoba, która przeszła tę chorobę mam do Was wielką prośbę – dbajcie o siebie i uważajcie na siebie.

Covid to też choroba, która w skrajnym przypadku może doprowadzić do śmierci lub do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, jakim może być przeszczep płuc. Umierają coraz młodsi. Młode osoby zostają też doświadczone koniecznością życia po przeszczepie. Dotyczy to również kolejarzy. Członkowie drużyn konduktorskich też chorują, być może dla niektórych z nich jest to ostatnia choroba, z której już nie wyzdrowieją. Stąd jeszcze raz proszę o przestrzeganie zasad sanitarnych w pociągach. W ten sposób chronimy i siebie i kolejarzy.

Głęboko wierzę, że zwiększenie się liczby szczepień oraz rosnąca liczba osób, którzy podobnie do mnie miały tę chorobę spowoduje, że szybko jako społeczeństwo zbudujemy odporność zbiorową. Dzieci wrócą do szkoły, pojedziemy na wakacje, będziemy mogli się cieszyć z obiadu w restauracji. Gospodarka, zwłaszcza sektor usług czasu wolnego odżyje. Nasza redakcja na powrót stanie się patronem medialnym wydarzeń branżowych organizowanych w tradycyjnej formule, nie zaś on line. Jednak aby wróciła normalność musimy zachować dyscyplinę i wykazać elastyczność. Przestrzegać zasad i dostosować się do zmienionego trybu życia nas wszystkich jako społeczeństwa. Piszę o gospodarce, bo ona jest największą ofiarą pandemii. Rośnie dług publicznych i są ograniczone dochody budżetowe ze sfery usług.

Jeszcze trochę. Myślę, że spełnienie marzenia o podróży koleją bez maseczki i pójściu na siłownie nie jest aż tak odległe. Wytrwajmy. Statystyki zachorowań i śmiertelności będą spadać. Popatrzmy na kraje, które już otwierają gospodarkę – Izrael, Wielka Brytania, za moment Węgry.

Mam jeszcze jedną refleksję – pandemia zmieniła styl życia i pracy nas wszystkich. Z raportu NBP wynika, że kupujemy działki pod budownictwo jednorodzinne, bo przecież pracować można wszędzie. Trzeba tylko mieć internet i telefon. Takiemu modelowi życia i pracy – we własnym domu - sprzyjają niskie stopy procentowe. Niestety w największych miastach ceny mieszkań rosną, więc może zmieni się struktura demograficzna, wyprowadzimy na przedmieścia bo tam taniej, mniej ludzi (mniejsze ryzyko), świeże powietrze. Na pewno warto się nad tym zastanowić. Jednak na razie musimy przeżyć tę pandemię.

Dlatego na koniec życzę wszystkim Czytelnikom dużo zdrowia.