To był pechowy dzień dla dwusystemowych tramwajów wyprodukowanych przez hiszpański zakład Stadlera, które 29 listopada ubiegłego roku połączyły węgierskie miasta Szeged i Hódmezővásárhely. W obszarze miejskim tramwaje poruszają sie po sieci tramwajowej a pomiędzy miastami po linii kolejowej. Najpierw jeden z nich (004) z nieznanych przyczyn zerwał sieć trakcyjną na odcinku ponad 50 metrów, drugi (007) został uderzony przez samochód nie przestrzegający zasad ruchu drogowego, a na dodadek trzeci (002) miał problemy z silnikiem.
Dwusystemowy tramwaj kursuje w Szeged na linii tramwajowej 1, ze stacji kolejowej Szeged do stacji kolejowej Szeged-Rókus, a następnie po linii kolejowej nr 135 łączącej Szeged z Békéscsaba do Hódmezővásárhely. Na stacji Hódmezővásárhely Népkert zjeżdża z linii kolejowej i jedzie po linii tramwajowej przez miasto do głównego dworca Hódmezővásárhely.
Większe i bardziej niespodziewane zdarzenie miało miejsce dzisiaj nieopodal stacji kolejowej Szeged-Rókus. Pojazd 004 po zjeździe na linię tramwajową z niejasnych do tej pory przyczyn technicznych zerwał sieć trakcyjną na odcinku około pięćdziesięciu metrów. W związku z tym tramwaje do późnych godzin popołudniowych dojeżdżały tylko do stacji Szeged-Rókus po czym wracały do Hódmezővásárhely.
Rano "zwykły" wypadek utrudnił komunikację miejską: kierowca samochodu BMW X5 myśląc, że bez problemu ominie dworzec kolejowy pomylił się i uderzył w pociąg 007, nktóry nie mógł zatrzymać się nawet z awaryjnym hamowaniem. W wypadku ranny został kierowca BMW, przód 007 został spektakularnie uszkodzony, pracy będzie wystarczająco dużo.
Jak by tego było mało pojazd 002 miał problemy z silnikiem, utknął na trasie. Przybyli na miejsce technicy Stadlera, usunęli usterkę i pociąg mógł ponownie włączyć się do ruchu.
Koleje Węgierskie od chwili uruchomienia połączenia bezustannie apelują do kierowców o przestrzeganie przepisów kodeksu drogowego. Jak widać także w zakresie wchodzenia w kolizję aut z pociągami "węgierscy bratankowie" są podobni do nas.