Maszynista pociągu w Japonii, któremu pracodawca obciął pensję za minutowe spóźnienie, odzyskał swoje pieniądze - równowartość 40 centów.
Właściwy sąd rejonowy w prefekturze Okayama nakazał we wtorek (19.04.2022r.) oskarżonemu operatorowi kolejowemu West Japan Railway Company (JR West) zapłacić maszyniście 56 jenów, w tym utracone wynagrodzenie za nadgodziny.
Maszynista miał prowadzić pusty pociąg do lokomotywowni na stacji Okayama, ale początkowo pomylił się na peronie. Opóźniło to odjazd o jedną minutę. Za karę jego pensja została zmniejszona o 43 jeny. Maszynista skierował sprawę do sądu.
Operator kolejowy JR West uzasadnił obcięcie płacy swoją surową zasadą pracy: "nie ma pracy, nie ma zapłaty". Maszynista pociągu nie pracował w czasie pomyłki. Z drugiej strony, powód twierdził, że jednominutowe opóźnienie, na które się skarżył, było rzeczywiście czasem pracy. Co więcej, błąd maszynisty nie spowodował żadnych zakłóceń w rozkładzie jazdy pociągów.
Maszynista poszedł do sądu, aby domagać się 43 jenów, które mu zabrano, plus 13 jenów za nadgodziny, a także 2,2 miliona jenów (16 300 euro) odszkodowania za cierpienia psychiczne spowodowane decyzją pracodawcy. Ten dziwaczny spór prawny rzuca światło na legendarną punktualność japońskich kolei, ale także na nierzadko wyzyskujący świat pracy w Japonii.
