PKP Polskie Linie Kolejowe odbudowały pięć lat temu, kosztem pięciu milionów złotych dziesięciokilometrowy odcinek linii kolejowej nr 301 pomiędzy Jełową a Murowem. Po nowych torach miały jeździć pociagi towarowe z materiałami do tartaku Stora Enso w Murowie i wywożonymi z niego wyrobami gotowymi. Nic z tego. Wczoraj po tych torach przejechał.... drugi pociag, ale turystyczny. Ten pierwszy też był turystyczny.
Ruch pociągów pomiędzy Jełową a Murowem został zawieszony 25 lat temu. Od tego czasu linia systematycznie popadała w ruinę. Złomiarze rozkradli infrastrukturę kolejową, a kilkusetmetrowe odcinki zostały ogołocone z szyn.
Modernizacja tego odcinka linii kolejowej była pierwszą tego typu inwestycją na Opolszczyźnie od wielu lat. Prace zakończyły się w listopadzie 2017 roku, linia przeszła też wszystkie odbiory. Przywrócenie kursowania składów do Murowa planowane było od nowego rocznego rozkładu jazdy, czyli od połowy grudnia 2017 roku.
Jak informowały wówczas PKP Polskie Linie Kolejowe, po nowych torach miało przejeżdżać około 50 pociągów miesięcznie do i z tartaku Stora Enso w Murowie. Mimo zapowiedzi, pociągi po trasie nie jeżdżą, ponieważ tartak nie wybudował jeszcze bocznicy.
Zgodne z porozumieniem podpisanym przed remontem, jeśli nie są realizowane przewozy, firma Stora Enso, która była inicjatorem prac i przywrócenia połączenia, wpłaca zarządcy infrastruktury co roku przewidzianą w umowie kwotę.
Na odbudowę torów na odcinku Jełowa - Murów PKP Polskie Linie Kolejowe przeznaczyły około 5 mln złotych.
W sobotnie gorące przedpołudnie 25 czerwca po nieeksploatowanej dotychczas linii przejechał specjalny skład zorganizowany przez firmę turystyczna Turkol. Na czele w jedną stronę jechała lokomotywa SM42-2320, z powrotem zaś, doczepiona zawczasu na tyle składu lokomotywa SM30-662. Wszystko przez brak bocznicy, która umożliwiałaby przemieszczenie lokomotywy na drugą stronę składu.
Co ciekawe planowane przewozy towarowe miały być realizowane w kierunku Kluczborka. Obecnie byłoby to możliwe po zmianie kierunku jazdy składu, dopiero po przejechaniu około 20 kilometrów od wjazdu z linii 301 na linię Kluczbork - Opole, na bocznicy w Opolu. Widać, iż inwencja twórcza kolejarzy nie zna granic.