Przystanek Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej na Prądniku - przyszłość odległa, choć realna

Przystanek Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej na Prądniku - przyszłość odległa, choć realna

24 listopada 2022 | Autor: Robert Siemiński | Źródło: Kurier Kolejowy
PODZIEL SIĘ

Pod koniec 2020 roku pojawiły się informacje, że oprócz rozpoczynających się na krakowskim Prądniku inwestycji infrastrukturalnych tj. KST na Górkę Narodową, przebudowy al. 29 Listopada i budowy północnej obwodnicy, Miasto rozpocznie również budowę przystanku Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej z parkingiem typu Park & Ride tuż obok os. Gotyk. Finalnie nie doszło do rozpoczęcia prac, jednak w ostatnich tygodniach temat znów  powrócił na wokandę.

 

Zdjęciu ilustracyjne. Fot. Koleje Małopolskie

 

Dlaczego projektu przystanku kolejowego pierwotnie nie udało się sfinalizować? Na jakim etapie jest on obecnie i dlaczego przystanek SKA jest w tym miejscu tak potrzebny? Mówi o tym Jan Machowski, rzecznik Zarządu Inwestycji Miejskich (od stycznia tego roku odpowiedzialnego za realizację całości zadania), a także zajmujący się sprawami infrastrukturalnymi Dariusz Partyka, Radny Dzielnicy IV Prądnik Biały.

Potrzeba większych środków

Pomimo tego, że dotąd nie udało się doprowadzić do rozpoczęcia inwestycji, prace przygotowawcze do niej zostały już poczynione. Pod koniec stycznia 2021 roku Miasto zawarło z PKP PLK S.A. umowę, która regulowała zakres zadań partnerów przy wykonywaniu tej inwestycji i umożliwiała rozpoczęcie przygotowywania materiałów przetargowych. Zawarto umowę o dofinansowanie projektu z Urzędem Marszałkowskim Województwa Małopolskiego i ogłoszono przetarg, w którym miał zostać wyłoniony przyszły wykonawca inwestycji. Do tego momentu Miasto poniosło już koszty wykonania związanych z inwestycją badań i projektów w wysokości 1,2 mln zł. Dlaczego zatem nie udało się doprowadzić do jej realizacji?

Przyczyną był zbyt mały budżet. Miasto przewidywało przeznaczenie na inwestycję 49,4 mln zł. Obie oferty złożone w przetargu znacznie przewyższały zakładaną kwotę (odpowiednio 84,6 ml zł i ponad 97 mln zł). - Z uwagi na fakt, że ceny ofert przekraczały wysokość zabezpieczonych przez Miasto środków finansowych na realizację zadania, rozpoczęto starania o dodatkowe środki - tłumaczy Jan Machowski. - Wymaganych funduszy nie udało się jednak w Budżecie Miasta Krakowa i Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta Krakowa zabezpieczyć, wobec czego 31 marca 2022 roku postępowanie przetargowe unieważniono.

Nie było możliwe rozliczenie dofinansowania ze środków unijnych do końca 2023 roku, w związku z czym w kwietniu tego roku rozwiązano umowę z Urzędem Marszałkowskim na dofinansowanie projektu. W czerwcu to samo stało się z umową zawartą z PKP PLK S.A.

Mając na uwadze koszty, jakie Miasto poniosło do tej pory na ten cel, ZIM złożył wniosek o zabezpieczenie środków finansowych w wysokości 100 mln zł na realizację inwestycji. - Wedle naszych aktualnych szacunków powinna to być kwota wystarczająca na sfinansowanie całości zadania - deklaruje rzecznik ZIM. Jednostka zabiega też o zdobycie dofinansowania dla tej inwestycji z programu Fundusze Europejskie dla Małopolski 2021-2027.

Dlaczego pociąg na Prądniku jest potrzebny?

Radny Dzielnicy IV Prądnik Biały zauważa, że niezależnie od tego, kiedy uda się rozpocząć prace nad inwestycją, będzie to oznaczało przynajmniej roczne opóźnienie w jej realizacji. Jednocześnie Dariusz Partyka tłumaczy, dlaczego przystanek SKA w tym miejscu będzie tak ważny dla infrastruktury komunikacyjnej północy Krakowa.

- Teren, na którym miałby powstać przystanek SKA, znajduje się dokładnie na granicy Prądnika Białego i Czerwonego. Dlatego byłby on równie istotny zarówno dla mieszkańców osiedla Prądnik Czerwony, których nie obsłuży planowany tramwaj na Mistrzejowice, a także dla Krakowian zamieszkujących pobliskie osiedla sąsiadujące z torami od strony północnej. Mam tu na myśli zwłaszcza os. Gotyk, gdzie nie dotrze budowany tramwaj, lecz również sąsiadujące z al. 29 Listopada po stronie zachodniej os. Kuźnicy Kołłątajowskiej - mówi Dariusz Partyka. Jak tłumaczy, dodatkowo z planowanego parkingu P&R skorzystać będą mogli także mieszkańcy sąsiednich miejscowości, takich jak Batowice, Węgrzce czy Bibice.

Radny wyjaśnia, że dojście do przystanku SKA będzie zajmowało stąd kilka minut, przejazd koleją do centrum – drugie tyle. – Dla mieszkańców tej części miasta byłoby to zatem alternatywą dla komunikacji autobusowej, nawet wtedy, gdy zakończy się już przebudowa al. 29 Listopada. Dojazd w kierunku centrum, zwłaszcza w godzinach szczytu i tak będzie czasochłonny i uzależniony od natężenia ruchu drogowego. Za to czas przejazdu pociągu jest niezmienny i niezależny od tego typu czynników – zapewnia radny.

Stacja za kilka lat? Niekoniecznie

Realizacja tego zadania jest ściśle powiązana z zabezpieczeniem środków finansowych w kolejnej edycji Budżetu Miasta Krakowa i Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta Krakowa. – Od tego uzależnione będą szczegóły, jak choćby dalszy harmonogram prac związanych z inwestycją. Obecnie zakłada się jedynie, że przeprowadzenie robót budowlanych w tym miejscu zajmie około dwóch lat. Jako jednostka miejska robimy wszystko, aby rozpoczęcie prac rzeczywiście stało się możliwe – deklaruje rzecznik ZIM.

W obrębie swoich możliwości aktywni pozostają też radni Dzielnicy III i IV. Również oni w odstępie kilku dni zawnioskowali ostatnio w uchwałach do Prezydenta Jacka Majchrowskiego o to, aby w budżecie wygospodarowane zostały środki na ten cel.

- Jako Rada Dzielnicy nie mamy możliwości prawnych, które jakkolwiek zobowiązywałyby Prezydenta do tego, aby projekt znalazł się w budżecie. Jednak w sytuacji, w której wnioskuje o to Zarząd Inwestycji Miejskich, a uchwały w tej sprawie wystosowują Rady poszczególnych Dzielnic, będące tak naprawdę głosem samych mieszkańców, wierzymy, że Prezydent przychyli się do naszych potrzeb i że za kilka lat kolej rzeczywiście będzie mogła zatrzymywać się na przystanku „Kraków Prądnik Czerwony” - konkluduje Dariusz Partyka.