W sporze o szybszą rozbudowę i budowę nowych autostrad w Niemczech, której domaga się minister transportu Volker Wissing (FDP), kilka stowarzyszeń i związków zawodowych zajmujących się transportem kolejowym wypowiedziało się przeciwko planom ministra.
"Dla nas jest jasne, że nie jest potrzebna dalsza budowa nowych autostrad, aby sprostać spodziewanemu wzrostowi ruchu towarowego" - powiedział w poniedziałek w Berlinie szef Sieci Kolei Europejskich Peter Westenberger. Stowarzyszenie składa się głównie z konkurentów kolei towarowych Deutsche Bahn.
"Wąskie gardła podaży wykorzystywane przez ministra transportu do uzasadnienia nowych dróg nie są kwestią braku infrastruktury, ale najprawdopodobniej wynikają z niedoboru kierowców ciężarówek, co staje się coraz trudniejsze" - podkreślił Westenberger. "Dlatego uważamy, że politycy byliby dobrze poinformowani, aby położyć większy nacisk na kolej".
Westenbergera poparły w poniedziałek organizacje Pro-Rail Alliance, Stowarzyszenie Właścicieli Wagonów Towarowych w Niemczech oraz Niemiecki Związek Maszynistów (GDL). Obecna zdolność przewozowa w kolejowych przewozach towarowych jest obecnie "nie na granicy możliwości", podkreślił lider GDL Claus Weselsky. Kolejowy transport towarowy mógłby z powodzeniem nadal się rozwijać, nawet jeśli pilnie potrzebne byłyby w nim większe inwestycje.
"Nowe autostrady nie leżą w nadrzędnym interesie publicznym, tylko zachowanie istniejących" - podkreślił szef Pro-Rail Alliance, Dirk Flege. Zarzucił FDP, że prowadzi "debatę ideologiczną". Powiedział, że bardzo mało słyszy się z ministerstwa o koniecznej rozbudowie i nowej budowie infrastruktury kolejowej.
Spór o szybsze procedury planowania w transporcie od tygodni szaleje w koalicji rządzącej. Wissing chce, aby drogi i mosty były budowane szybciej. Zieloni są zdecydowanie przeciwni przyspieszaniu budowy nowych autostrad. W ubiegłym tygodniu komisja koalicyjna również nie osiągnęła przełomu.