Koszty naprawy pendolina przekraczają 200 milionów koron. České dráhy w lutym podejmą ostateczną decyzję, co zrobić z jednostką uszkodzoną w zeszłorocznym wypadku w Boguminie.
Ze względu na wysokie koszty naprawy i wiek jednostki coraz częściej mówi się jednak, że pendolino nie wróci do służby i będzie służyło jako magazyn części zamiennych.
„Ostateczna decyzja nie została jeszcze podjęta, bardziej prawdopodobne jest, że nie zostanie naprawiony” - powiedział Jiří Ješeta, członek zarządu Kolei Czeskich.
Po wypadku jednostka została skontrolowana przez techników firmy Alstom którzy wycenili koszta naprawy na 200 milionów koron. Z zastrzeżeniem, że mogą występować inne wady, które nie są jeszcze widoczne przed demontażem.
„Cena może być o 20 do 50 milionów koron wyższa” - dodał Ješeta. Do tego trzeba jeszcze doliczyć 59 mln koron na instalację ETCS. Wypadek miał miejsce w czerwcu ubiegłego roku.
W wypadku oprócz maszynisty, który zginął, lekko ranny został członek obsługi pociągu. W pendolinie było szesnastu pasażerów. Pod koniec roku policja stwierdziła, że maszynista był pod wpływem alkoholu.
Podobną kwotę zapłaciły już České dráhy za naprawę pendolino uszkodzonego w wypadku w Studénce, koszta naprawy wyniosły 210 milionów koron.