Zabytkowa lokomotywa, której właścicielem jest gmina Nysa, nadal gnije na bocznym torze stacji kolejowej. A miała być odrestaurowana i stanąć przed wyremontowanym dworcem kolejowym.
Lokomotywa została uratowana w ostatnim momencie przez miłośników kolei przed pocięciem jej na złom. Pod ich naciskiem władze miasta w 2014 r. odkupiły ją i planowany odnowienie. Wykonano nawet dokumentację remontu, po którym zabytek techniki miał stanąć przed dworcem kolejowym. Później jednak zrezygnowano z tych planów, bo koszt ok. 100 tys. zł miał przekraczać możliwości gminy. Lokomotywę chciano też oddać do muzeum techniki, ale do tego nie doszło.
Miłośnicy kolei mieli nadzieję na uratowanie pojazdu, kiedy okazało się, że gmina będzie remontować dworzec kolejowy. Niestety, w projekcie budowlanym zapomniano o miejscu na jego ekspozycję. Tłumaczono to tym, że jest za duża. Jednak prawdziwym powodem "zapomnienia" był brak pieniędzy na remont pojazdu.
Lokomotywa Ty2-140, wyprodukowana została w Berlinie w 1942 roku. Jest wpisana do rejestru zabytków techniki. Przed końcem II wojny światowej pracowała na stacji w Auschwitz. Gmina, jako właściciel zabytku, powinna go utrzymywać w odpowiednim stanie. Od blisko 10 lat nie robi z nim nic.
