Czy tranzyt Chiny-Europa ominie Polskę?

Czy tranzyt Chiny-Europa ominie Polskę?

01 czerwca 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

W dyskusjach na temat transportu towarów z Azji do Europy wraca pomysł rozbudowania słowackiej linii szerokotorowej i poprowadzenia jej do Wiednia. Czy jest to realny projekt czy tylko mrzonka?

Fot. Michał Wójcicki

Większość towarów wysyłanych ze wschodniej Azji trafia do Europy transportem morskim. Koleje Rosyjskie chcą jednak zmienić te proporcje na korzyść kolei.

- Na pokładzie statku, który wpływa do Rotterdamu mieści się 18 tys. kontenerów. W transporcie samochodowym taką ilość ładunku może przewieźć 9 tys. ciężarówek. Te ciężarówki rozjeżdżają się później po całej Europie, niszcząc drogi – mówi Władimir Jakunin, prezes Kolei Rosyjskich.

To nie jedyny problem. Kłopotem dla odbiorców towarów jest też czas potrzebny na przetransportowanie ładunków z Chin do Europy. Drogą morską zabiera to 46 dni. Koleją znacznie krócej, bo tylko dwa tygodnie czyli ok. 14 dni. 

Linia z pominięciem Polski
Przewozy kolejowe między Chinami, a Europą Zachodnią są głównym tematem odbywającego się (31 maja – 1 czerwca) w Soczi forum biznesowego „1520 Strategiczne partnerstwo”. Uczestniczą w nim przedstawiciele różnych szczebli rządowych oraz sektora prywatnego branży kolejowej z wielu europejskich krajów i państw azjatyckich. Podczas rozmów w panelach dyskusyjnych ustalają kierunki i płaszczyzny przyszłej współpracy.

Jedną z omawianych kwestii jest przebieg korytarzy kolejowych łączących zachodnią Europę z Azją wschodnią. By transport odbywał się sprawnie, duża część tej infrastruktury musi zostać unowocześniona. Ważną decyzją jest to, które z linii remontować w pierwszej kolejności. Z punktu widzenia interesów Polski, najlepszy wariant jest ten, który poprowadzi tranzyt przez jej terytorium. Dlatego też w dużej mierze od stanu i jakości polskich torów zależy, czy transport tą drogą będzie opłacalny.

Podczas spotkań w Soczi powrócił jednak pomysł rozbudowania słowackiej linii szerokotorowej (80 km odcinek od granicy z Ukrainą do Koszyc) i doprowadzenia jej do Wiednia. W opinii Michaiła Gonczarowa, doradcy Władimira Jakunina, pierwszy pociąg mógłby pojechać tą linią już w 2020 r.
- Koszt tej inwestycji będzie na poziomie ok. 6,36 mld euro. Szacujemy, że w 2050 r. w ciągu roku możemy przewieźć tą linią 24 mln ton ładunku – opisuje Michaił Gonczarow.

Działamy, a nie tylko planujemy
Podczas dwóch dni dyskusji Polskę reprezentował tylko jeden uczestnik – Marek Pawlik, wiceprezes PKP Polskich Linii Kolejowych. Jego prezentacja, pokazująca zakres modernizacji linii kolejowych w Polsce, została oceniona pozytywnie. William White, przewodniczący komitetu ds. gospodarki i rozwoju OECD stwierdził, że jest to przykład działania, a nie tylko mówienia i planowania.

W tym kontekście wydaje się, że projekt wydłużenia słowackiej linii szerokotorowej jest odległy w czasie i trudny do realizacji (podobnie jak inne pomysły np. idea  budowy tunelu pod Cieśniną Beringa). A polskie korytarze kolejowe, dzięki kolejnym modernizacjom, cechują coraz wyższe parametry i lepsza jakość.

Poza tym budowa nowej linii nie rozwiąże kwestii pozyskania nowych potoków ładunków z dróg na tory, a jedynie zmieni kwestie logistyczne - przesunie przeładunek towarów między pociągami o różnych szerokościach kół kilkaset km dalej na zachód.