W przyszłym roku pilska parowozownia, jedyny taki zabytek w skali Europy, ma otrzymać dach i przestanie ulegać degradacji. PKP S.A. mają środki na remont.
Parowozownia jest szczególnym zabytkiem – powstała ponoć jako jedna z pierwszych lokomotywowni na naszych ziemiach, w latach 1870-1874, stała się wzorcem dla innych parowozowni – m.in. w Hamburgu, Magdeburgu i Altonie, a z tego względu znalazła się nawet w pruskiej encyklopedii. Przeżyła wiele swoich młodszych sióstr i ma jeszcze ręcznie poruszaną obrotnicę. Jest nie tylko najstarszą lokomotywownią w Europie, ale też jedyną ocalałą tej klasy. Stopniowo ulega jednak coraz większemu zniszczeniu, a przez dziurawy dach do środka dostaje się woda deszczowa, a zimą – śnieg.
- Planujemy przeprowadzić prace budowlane, których celem będzie zabezpieczenie pilskiego „okrąglaka" – mówi Piotr Kryszak, rzecznik prasowy Wydziału Marketingu i Obrotu Nieruchomościami PKP S.A. Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami w Poznaniu. - W tej chwili przygotowywana jest w uzgodnieniu z konserwatorem zabytków dokumentacja projektowo-techniczna dla tej inwestycji.
Parowozownia jest bowiem wpisana do rejestru zabytków. Jeszcze w tym roku powinien zostać rozpisany przetarg na wykonanie prac remontowych.
Konserwator zabytków w Pile, podobnie jak kolejarze, cieszy się, że w czasie przygotowań do remontu odnaleziono ciekawe dokumenty i rysunki, m.in. teczkę z akwarelami z połowy XIX wieku, które ongiś dyrekcja kolei wschodniej zamówiła na prezent dla króla Wilhelma Fryderyka III, dla upamiętnienia otwarcia trasy Berlin – Królewiec w 1851 roku. Wtedy właśnie, w lipcu Piła otrzymała pierwsze połączenie kolejowe, stając się z czasem jedną z najważniejszych stacji w ówczesnej wschodniej części Niemiec, w Wielkopolsce zajmując trzecie miejsce za Poznaniem i Bydgoszczą.