Brytyjski rząd ogłosił program inwestycji kolejowych, największy od 150 lat, czyli od powstania kolei w Zjednoczonym Królestwie. Wraz ze wzrostem nakładów na kolej nie wzrosną ceny biletów.
Departament Transportu poinformował, że dzięki inwestycjom wartości 9,4 mld funtów (50 mld zł) w przyszłości uda się uruchomić dodatkowych 140 tys. kursów pociągów dziennie, zwiększyć ich prędkość i dostępność.
Program inwestycyjny ma poprawić sytuację w przewozach dalekobieżnych, podmiejskich i towarowych. I to przed końcem dekady. Będzie też kontynuowany program budowy Kolei Dużych Prędkości (High Speed 2), który posłuży przyszłym pokoleniom.
Program inwestycyjny jest obecnie dyskutowany na posiedzeniach brytyjskiego rządu. Zyskał już osobiste poparcie premiera Davida Camerona.
Wraz z realizacją nowego programu będą realizowane dotychczasowe plany inwestycji, w tym połączenie Yorkshire z West Midlands, elektryfikacja linii w Walii, budowa podziemnej linii Crossrail w Londynie i Thameslink – linii łączącej Londyn z Brighton.
Według planów Departamentu Transportu w przyszłości większość podróży w Wielkiej Brytanii będzie odbywanych koleją. Dotyczy to osób i transportu towarów, które przejdą na kolej z transportu drogowego.
Brytyjski rząd twierdzi, że dodatkowe wydatki na kolej będą pokryte m.in. z przyszłych oszczędności, wynikających choćby z elektryfikacji linii (pociągi elektryczne są tańsze w eksploatacji niż spalinowe). Wbrew obawom opozycji, wraz ze zwiększeniem wydatków budżetowych nie wzrosną ceny biletów.
