PKP: w Kostrzynie nie było chaosu!

PKP: w Kostrzynie nie było chaosu!

06 sierpnia 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Polskie Koleje Państwowe zapewniają, że współpraca przewoźników, zarządcy infrastruktury, służb porządkowych SOK, Policji i Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a także wolontariuszy i koordynatorów podczas powrotów fanów muzyki rockowej z Przystanku Woodstock przebiegała bardzo sprawnie. Dementują w ten sposób doniesienia medialne o panującym chaosie na dworcu w Kostrzynie.

Fot. PKP S.A.

Przypomnijmy: niektóre media informowały o tym, że podczas powrotów z największego w Europie festiwalu, który odbywał się w dniach 2-4 sierpnia w Kostrzynie nad Odrą miał miejsce chaos i brak skoordynowanych działań kolejarzy i WOŚP. Obarczano winą kolej, że w pociągach, którymi wyjeżdżali uczestnicy imprezy panował tłok, zdarzały się omdlenia oraz były problemy z wejściem do wagonów.

Kilkusettysięczny tłum
- To prawda, że na peronie tłoczyły się setki młodych ludzi – mówi Kamil Migała, z biura prasowego PKP S.A. Jednak, jego zdaniem opisane przez media zdarzenia, takie jak tłok i omdlenia, do których dochodziło w niedzielę, 5 sierpnia nie wynikały z winy kolejarzy. - Nie ma takich fizycznych możliwości, aby kilkaset tysięcy ludzi, którzy zjeżdżali do Kostrzyna przez wiele dni, w ciągu kilku godzin wyjechało sprawnie i bezproblemowo z miasta – tłumaczy Migała. – Nie było chaosu, gdyż wśród uczestników znajdowali się wolontariusze z Patrolu Pokojowego WOŚP, którzy na bieżąco informowali o całej o sytuacji. Niezbędnych wiadomości udzielał też Kolejowy Punkt Informacyjny, przez który przewinęły się tysiące ludzi z pytaniami, jak najdogodniej mogą dojechać do swoich miejscowości.

Ponadto, oprócz kas biletowych zlokalizowanych w pobliżu dworca i czynnych non stop (dworzec jest w remoncie i jest zamknięty), bilety na pociągi można było kupić także u kilkunastu konduktorów, którzy stali w newralgicznych miejscach w pobliżu dworca i w kasach zlokalizowanych na polu, gdzie odbywał się festiwal.

Względy bezpieczeństwa
Organizatorzy ze względów bezpieczeństwa wpuszczali na peron tylko osoby, które posiadały bilet na dany pociąg. - W ten sposób uniknięto prawdziwego chaosu i niebezpiecznych zdarzeń, które mogłyby mieć miejsce, gdyby wszyscy znaleźli się na peronie. Również zarzuty, że składy nie były do końca wypełnione, gdyż ludzie nie nadążali z wchodzeniem nie są prawdziwe . Każdy pociąg wyjeżdżał pełny – zaznacza Migała. – Ludzie wchodzili do składu do momentu, w którym służby porządkowe uznały, że więcej osób nie wejdzie.

Niektóre pociągi mogły z tego względu odjeżdżać później. Ale zdarzyło się też, że kilka składów odjechało wcześniej, gdyż pasażerowie sprawnie i szybko zajęli swoje miejsca i wypełnili pociąg po brzegi. – Składy odjeżdżały przez cały dzień w regularnych odstępach – podkreśla Migała.

Dodatkowe pociągi
Przewoźnicy byli przygotowani na zwiększony potok pasażerów. Przewozy Regionalne przygotowały na ten dzień 17 pociągów specjalnych tzw. musicRegio. - W sumie dodatkowych pociągów PR było ponad 20, gdyż spółka uruchomiła kilka „ekstra”, nie planowanych wcześniej, składów, które pojechały w kierunku Poznania, Bydgoszczy i Warszawy – podkreśla rzecznik. Także pociąg PKP Intercity, TLK „Pirat” ze Świnoujścia do Bielska Białej został maksymalnie wydłużony do 16 wagonów. Dodatkowe wagony dołączono też do TLK „Lubuszanin”, który odwoził fanów z Gorzowa Wielkopolskiego do Poznania i Warszawy.

Na miejscu byli obecni przedstawiciele tzw. Pokojowego Patrolu WOŚP, wolontariusze-koordynatorzy z PKP Polskich Linii Kolejowych i Przewozów Regionalnych, a także funkcjonariusze SOK, Policji oraz służby medyczne, który odnotowały jedynie kilka przypadków omdleń. – Przy takiej ogromnej liczbie ludzi i dusznej pogodzie tego po prostu nie dało się uniknąć – mówi Migała.