ZZMK: PKBWK szuka kozła ofiarnego

ZZMK: PKBWK szuka kozła ofiarnego

10 sierpnia 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

W czwartek, 9 sierpnia 2012 r. Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych przedstawiła raport z badania katastrofy, do której doszło w Babach 12 sierpnia 2011 r. Na odpowiedź ze strony Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych nie trzeba było długo czekać.

Fot. Igor Marszałek

W komunikacie Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce czytamy:

W powyższym raporcie PKBWK jako przyczyny wypadku uznaje m.in. przekroczenie przez maszynistę prędkości, nie zastosowanie się przez niego do wskazań semafora i brak dostatecznej obserwacji sygnałów na semaforach oraz drogi przebiegu.

Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce odbiera powyższy raport jako stronniczy, zbyt powierzchowny i nie oddający rzeczywistych przyczyn wypadku, a zarazem problemów związanych ze sterowaniem ruchem kolejowym w naszym kraju.

W naszej opinii raport jest próbą znalezienia „kozła ofiarnego” w osobie maszynisty, którego słowa wypowiedziane w szoku powypadkowym nadinterpretuje się, uznając je niejako za przyznanie się do winy. Tymczasem fakt nieprawidłowości wskazań semaforów był zgłaszany przez maszynistów na stacji Baby zarówno przed, jak i po dniu katastrofy. Między innymi 18.04.2012r., kiedy to maszynista widząc nieprawidłowość zatrzymał pociąg i zażądał Komisji. Tych faktów Zespół Powypadkowy będący autorem Raportu w ogóle nie wziął pod uwagę, przyjmując za pewne, że wskazania semafora w dniu wypadku były prawidłowe a tylko ich zła obserwacja przez maszynistę była przyczyną katastrofy.

Podobne sytuacje nieprawidłowych wskazań semaforów zagrażających bezpieczeństwu ruchu miały i nadal mają miejsce na sieci PKP. Warto wspomnieć ostatnie zatrzymanie pociągu PKP Intercity na stacji Warszawa Zachodnia w lipcu br., po którym udowodniono nieprawidłowości w systemie sterowania na tym samym semaforze, którego nieprawidłowe wskazania zgłosił maszynista już w październiku 2011r. i wtedy zarządca infrastruktury uznał, że błędne wskazania są niemożliwe, system działa prawidłowo i jednocześnie zarzucił maszyniście i pomocnikowi niekompetencję.

Jesteśmy oburzeni, że na podstawie analizy wypadków i zgłoszeń o nieprawidłowościach nie szuka się dogłębnie ich przyczyn, próbuje się je bagatelizować, albo obarczyć winą pracowników mających na co dzień do czynienia z wadliwym działaniem urządzeń. Przyjęcie zasady „winy czynnika ludzkiego, a nie urządzeń” stało się, na nieszczęście klientów kolei, kanonem zarządcy infrastruktury i komisji powypadkowych.

Jeżeli prokuratura postawi zarzuty maszyniście na podstawie powyższego Raportu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych, jesteśmy jako Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce zdeterminowani do obrony maszynisty przed sądem, gdzie udostępnimy posiadane przez nas dowody na nieprawidłowości w działaniu semaforów z całej sieci kolejowej, które zarządca infrastruktury przy przyzwoleniu Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych lekceważy. Mamy nadzieję, że w tej sytuacji, podobnie jak po wypadku w Krzewiu w 2008r., gdzie Komisja próbowała udowodnić , że przyczyną katastrofy był błąd maszynisty, niezawisły Sąd będzie bardziej obiektywny i wnikliwy w ocenie okoliczności katastrofy w Babach i także tym razem nie podzieli zdania Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych i odrzuci zarzuty stawiane maszyniście. Jesteśmy pewni, że ten proces zmusi zarządcę infrastruktury do przyznania się, że są przypadki, w których system sterowania ruchem kolejowym zawodzi i podejmie działania w celu eliminacji tych zjawisk.

Związek Zawodowy Maszynistów Kolejowych w Polsce
prezydent
Leszek Miętek