Co najmniej 47 dzieci w wieku przedszkolnym zginęło w prowincji Asjut w Egipcie w wyniku zderzenia autobusu z rozpędzonym pociągiem na strzeżonym przejeździe kolejowym – podał portal telewizji informacyjnej Al Jazeera.
Autobusem w pobliżu jednej ze wsi w okręgu Manfalut jechało około 60 dzieci w wieku od czterech do sześciu lat. Według informacji pochodzących od anonimowego urzędnika przyczyną wypadku były wadliwie działające rogatki. Nie zostały one opuszczone pomimo tego, że do przejazdu zbliżał się z dużą prędkością pociąg.
- W wyniku zderzenia śmierć poniosło 47 dzieci, a 13 zostało rannych - powiedział egipskiej telewizji Yehya Keshk, gubernator prowincji i zarządził śledztwo w tej sprawie.
Bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć, ponieważ ranni są w ciężkim stanie. Reporter Sherin Tadros, relacjonował stacji Al Jazeera, że uderzenie pociągu w autobus było tak silne, że z wraku wydobyto w całości jedynie 22 ciała, reszta jest w szczątkach.
Jeden ze świadków powiedział, że pociąg pchał autobus wzdłuż torów przez prawie kilometr.
Media egipskie poinformowały, że po wypadku do dymisji podali się minister transportu Raszad el-Metini i szef egipskich kolei.
Egipska kolej ma słabe wyniki w zakresie bezpieczeństwa, głównie z winy źle utrzymanej infrastruktury i taboru, nieodpowiedniego zarządzania i lekkomyślnej jazdy.
W ubiegłą sobotę doszło w Egipcie do zderzenia dwóch pociągów w miejscowości Fayum. W tym wypadku zginęły 4 osoby a 32 zostały ranne.
Najtragiczniejszy wypadek kolejowy w Egipcie wydarzył się w 2002 r. Wówczas w pociągu z Kairu do Luksoru zginęło w płomieniach 376 osób.