Za chaos na Śląsku odpowiada dyspozytor

Za chaos na Śląsku odpowiada dyspozytor

10 grudnia 2012 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Jak informują PKP Polskie Linie Kolejowe w dalszym ciągu występują problemy z Kolejami Śląskimi. Według przewoźnika główną przyczyną chaosu na śląskich torach było opuszczenie stanowiska pracy przez jednego z dyspozytorów. Wskutek tego do godz. 23.00 odwołanych zostało w sumie 58 pociągów należących do samorządowej spółki.

Fot. Kuba Batorowicz

Przypomnijmy. Od wczesnych godzin rannych część pociągów samorządowego przewoźnika notowało po kilkadziesiąt minut opóźnienia a część składów wcale nie wyjechało na swoje trasy. Pasażerowie byli zdezorientowani, gdyż nie mieli aktualnej informacji. Zresztą tak samo jak specjalnie dedykowani do tego stewardzi na dworcach, mający pomagać podróżnym w znalezieniu właściwego pociągu.

Jak informował przed godz. 9.00 „Kurier Kolejowy” Adam Warzecha, rzecznik Kolei Śląskich, zamieszanie spowodowane było błędem dyspozytorów. Nie udało się nam wówczas ustalić więcej szczegółów. Dopiero na zorganizowanej przez przewoźnika specjalnej konferencji prasowej Marek Worach, prezes KŚ wytłumaczył, że za sytuację odpowiada jeden z kluczowych pracowników, naczelnik sekcji dyspozytorów, który opuścił swoje stanowisko pracy.

- Chcielibyśmy przeprosić pasażerów za niedogodności. To była sytuacja, której nie można było przewidzieć, inaczej opracowalibyśmy wariant awaryjny - mówił Worach.

W sprawie interweniował sam minister transportu Sławomir Nowak. Odbył on rozmowę z Adamem Matusiewiczem, marszałkiem województwa śląskiego, do którego należą KŚ. Według Nowaka przewoźnik prowadził złą politykę informacyjną wskutek czego pasażerowie zupełnie nie wiedzieli czego się spodziewać.

Poniedziałek był drugim dniem funkcjonowania Kolei Śląskich na torach całego województwa śląskiego. Pierwszy dzień, który zbiegł się z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy 2012/2013 okazał się dużo lepszy. A przeszkód było więcej: po pierwsze przejęcie wszystkich połączeń w regionie od Przewozów Regionalnych stanowiło całkowitą nowość dla przewoźnika, po drugie na terenie Śląskiego wystąpiły najniższe temperatury w całej Polsce. W nocy z soboty na poniedziałek odnotowano tam nawet -20 stopni Celsjusza. Mimo to do większych zakłóceń nie doszło - wystąpiło oblodzenie sieci trakcyjnej, zamarzały niektóre rozjazdy. Opóźnienia na trasach były najczęściej kilku- lub kilkunastominutowe.