Czy rozwój transportu intermodalnego w Polsce zależy przede wszystkim od wysokości stawek dostępu do infrastruktury? Zdania uczestników organizowanej przez PKP Cargo konferencji pt. „Czy Polska dogoni Europę Zachodnią w przewozach intermodalnych? Trendy i kierunki zmian” są podzielone.
Prof. Włodzimierz Rydzkowski z Uniwersytetu Gdańskiego twierdzi, że mitem jest uważanie za największą barierę rozwoju transportu intermodalnego zbyt wysokich stawek dostępu do sieci kolejowej.
- W 2008 roku obniżono stawki o 80 proc., ale nikt nie powiedział, kto zrekompensuje straty PKP PLK z tego tytułu – mówi prof. Włodzimierz Rydzkowski. - Natomiast największym problemem polskiej polityki transportowej jest to, że np. w „Strategii Rozwoju Transportu do 2020 roku (z perspektywą do 2030 roku)” nie ma mowy o finansowaniu preferencyjnych stawek.
Odmienne zdanie ma z kolei Daniel Ryczek, świeżo upieczony prezes Cargospedu.
- Zwiększenie poziomu konteneryzacji zawsze w istotny sposób wpływa na dynamikę rozwoju transportu intermodalnego – wyjaśnia Daniel Ryczek. - Zgadzam się z tym, że kiedyś stawki były obniżone, a przewozy niestety spadały. Ale zarazem są określone czynniki, które sprawiają, że rozwój przewozów jest spektakularny i jednorazowy, ale nie co roku. Więc aby systemowo zwiększyć transport intermodalny, to wysokość stawek jest bardzo istotna – dodaje.
Natomiast Andrzej Arendarski uważa, że przyszłość należy do transportu intermodalnego, ale niewłaściwie wykorzystuje się dostępne instrumenty do jego rozwoju, brak również długofalowego planowania.
- Obserwuję walkę lobby kolejowego i drogowego i niestety wygrywa to drugie – mówi prezes Krajowej Izby Gospodarczej. - Kolej jest tzw. Kopciuszkiem, ale wszystko musi się opłacać i musimy mieć pewność dobrej usługi. Natomiast jeśli jest niska cena, to wzrasta popyt, ale są pewne czynniki, które mogą to zakłócić.
Do dyskusji włącza się prof. Leszek Mindur z SGH twierdząc, że w sferze transportu intermodalnego nie ma żadnych rozwiązań i brak w tej kwestii polityki ze strony państwa.
- Można powiedzieć, że ta polityka jest nieskuteczna i brakuje narzędzi, ale nie można twierdzić, że nie ma jej w ogóle – nie zgadza się ze swoim przedmówcą prof. Włodzimierz Rydzkowski.
