Stacja Książ zarasta drzewami

Stacja Książ zarasta drzewami

20 czerwca 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

Stacja kolejowa w Książu Wielkopolskim nie widziała pociągu już od 19 lat, jednak wciąż warto na nią zajrzeć. Zachował się tu urokliwy dworzec z wieżą wodną a  tory z resztkami pędni i naprężaczy zarastają drzewa. Panuje tu klimat, jakiego nie znajdziemy na ruchliwych i hałaśliwych dworcach dużych miast.

Fot. Jacek Zemła

Książ leży na linii Mieszków – Czempiń i może się pochwalić najładniejszym budynkiem stacyjnym na tej trasie. Leżący dwa kilometry od miasta dworzec przez 90 lat służył mieszkańcom, którzy podróżowali stąd do oddalonego o kilka kilometrów Śremu, a także dalej – do Jarocina i Poznania. Pod stację podjeżdżały wozy konne, a później także samochody przywożące podróżnych na pociąg. Tak przynajmniej wspominają dawne czasy mieszkający na stacyjce kolejarze…

Z myślą o towarowych
Linia z Mieszkowa do Czempinia powstała w ramach zagęszczania siatki połączeń kolejowych w Prusach pod koniec XIX w. Koncesję na budowę otrzymało Towarzystwo Kolei Górnośląskiej już na przełomie lat 1882/83.

Jednak problemy finansowe sprawiły, że z początkiem robót zwlekano, a do realizacji doszło dopiero po całkowitym przejęciu spółki przez państwo. Linię budowano w dwóch etapach. Najpierw w 1885 r. powstał odcinek z Czempinia do Śremu, a dopiero 21 lat później wydłużono  kolejną część biegnącą do Jarocina. Tor łączył się z główną magistralą Ostrów Wlkp. – Poznań na małej stacyjce – Mieszków, ok. 7 km od Jarocina. To właśnie przy tym nowszym fragmencie linii leży Książ Wielkopolski. Stacja powstała prawdopodobnie w 1906 r. jako miejsce krzyżowania pociągów i obsługi lokalnego ruchu towarowego.


Budynek stacji w Książu Wielkopolskim mimo upływu czasu prezentuje się całkiem nieźle...

Odbywały się tu manewry, dlatego konieczna była budowa wieży wodnej do uzupełniania wody w parowozach. Pociągi liniowe nie tankowały w Książu, bo o kilka kilometrów dalej był Śrem – największa miejscowość na trasie. Tam postoje były dłuższe, niektóre składy kończyły nawet w Śremie bieg, był też czas na "pojenie" maszyn.

W rytm odlewni
Utarty porządek trwał na tej linii przez wiele lat a odmierzały go godziny zmian w śremskiej odlewni, do której pociągami dojeżdżały setki pracowników. Zakład był największym w okolicy pracodawcą, produkowano tu m.in. korpusy do silników okrętowych, bo przez pewien czas śremska odlewnia podlegała zakładom Hipolita Cegielskiego w Poznaniu. Składy zestawione z bezprzedziałowych "ryflaków" i lokomotyw (najpierw parowych a pod koniec istnienia linii już spalinowych) kursowały w godzinach odpowiadających rytmowi pracy zakładu.

Nic nie zapowiadało likwidacji połączeń, tym bardziej że stan toru nie był najgorszy a frekwencja w pociągach spora. Dlatego jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że rok 1995 ma być ostatnim, gdy po trasie Mieszków – Czempiń będą kursować składy pasażerskie. Zlikwidowano je mimo protestów mieszkańców Śremu i osób dojeżdżających tutaj do pracy. Zakłady odlewnicze nie upadły i po dziś dzień generują ruch na torach, choć obecnie już tylko towarowy. Przejezdny jest jednak tylko odcinek ze Śremu do Czempinia. Na nowszej części linii – biegnącej w kierunku Jarocina, rosną coraz wyższe drzewa...

PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykuł Spór zbiorowy w MPK Wrocław za brak podwyżki Spór zbiorowy w MPK Wrocław za brak podwyżki
Następny artykuł PKP szukają inwestora dla małych projektów deweloperskich PKP szukają inwestora dla małych projektów deweloperskich