Track Tec: nowe rynki alternatywą dla krajowego zastoju

Track Tec: nowe rynki alternatywą dla krajowego zastoju

30 grudnia 2014 | Autor:
PODZIEL SIĘ

– Inwestycje wymagają środków i przede wszystkim odwagi. Trudno jednak je podejmować, skoro nie wiemy, co będzie w następnym roku – mówi w rozmowie z Rafałem Wilgusiakiem Jarosław Pawluk, prezes zarządu grupy Track Tec. Wspomina też o planach ekspansji na nowe rynki, m.in. w Afryce i na Płw. Arabskim.

Fot. Mariusz Szachowski/ Fototaxi.pl

W związku z długo trwającymi inwestycjami kolejowymi i zagrożeniem utraty części funduszy unijnych branża kolejowa będzie w stanie wykorzystać jeszcze więcej środków przeznaczonych na kolej do 2020 r.?

Jak wszyscy uczestnicy rynku trzymam kciuki za polską kolej, aby inwestycji było jak najwięcej i żeby udało się wykorzystać wszystkie dostępne środki. Obecnie martwi nas jednak brak zamówień na roboty torowe. Od pierwszego kwartału tego roku nie są bowiem ogłaszane przetargi. To wywołuje zaniepokojenie nie tylko wśród firm wykonawczych, ale również producentów, ponieważ jak nie ma zamówień, to nie możemy ruszyć z produkcją. Musimy rozważyć, czy jest to dla nas sygnał do redukcji naszych mocy wytwórczych, czy jeszcze mamy czas na rozmowy z wykonawcami i zarządcą na temat tego, jak będzie wyglądała najbliższa przyszłość. To są kluczowe decyzje, które nas czekają w najbliższych tygodniach.

Postawa zarządcy pozostawia wiele do życzenia. W jaki sposób zatem należałoby poprawić relacje PKP PLK z firmami wykonawczymi, aby przyspieszyć realizację inwestycji?

Z pewnością aktywna postawa inwestora PLK jest bardzo istotna. Bez informacji z pierwszej ręki trudno jest zaplanować budżet, ustawić moce produkcyjne czy też optymalizować zatrudnienie. Branża wolałaby wiedzieć, co przyniosą najbliższe miesiące i cały 2015 r. Dlatego będziemy się starali uzyskać od PKP PLK informacje dotyczące planów zarządcy. To dla nas teraz podstawowy problem do rozwiązania.

Jak w tym kontekście konstruować plany inwestycyjne?

Inwestycje wymagają środków i przede wszystkim odwagi. Trudno jednak je podejmować, skoro nie wiemy, co będzie w następnym roku. Musimy więc opracować własne scenariusze i jednocześnie przekonywać zainteresowane instytucje do podjęcie pilnych, efektywnych działań, konsekwencją których będą nowe przetargi. Wydaje się, że zdolności produkcyjne, którymi my dysponujemy, jak i moce naszej konkurencji, w pełni pokryją potrzeby wykonawców pracujących dla PKP PLK. Pewne możliwości wyjścia z tego impasu widzę w rynkach zagranicznych.

O jakie rynki zagraniczne chodzi?

Konsekwentnie wychodzimy z naszymi rozjazdami, elementami rozjazdów i podkładami na rynki pozaeuropejskie i w dłuższym horyzoncie czasowym nasza ekspozycja międzynarodowa będzie wzrastać. Bardzo ciekawa jest Afryka, ale w dalszej perspektywie, ponieważ wciąż znajduje się w fazie rozwoju. Interesujący jest dla nas Półwysep Arabski, kontynent amerykański (Kanada) oraz rynki dalekowschodnie, jak np. Malezja, w której już w tej chwili jesteśmy obecni.

Cały wywiad przeczytasz w 24. numerze „Kuriera Kolejowego” (24/2014). Zachęcamy do jego zakupu w naszym sklepie internetowym tutaj.