Wzrost efektywności działalności PKP Intercity, wprowadzenie na tory nowoczesnego taboru, dopasowanie oferty do klienta oraz powrót pasażerów to największe sukcesy odchodzącego zarządu PKP Intercity. – Wierzymy, że zrealizowane działania będą miały pozytywne przełożenie na kolejne lata funkcjonowania spółki – napisali w specjalnym oświadczeniu Jacek Leonkiewicz, były prezes oraz Magdalena Zajączkowska-Ejsmont, ex-członek zarządu ds. finansowych.
Były prezes PKP Intercity stwierdził, że po objęciu stanowiska musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami jak chociażby brak wystarczającej liczby wagonów na szczyt wakacyjny i niedobór wykwalifikowanych kadr, opóźnienia inwestycji w nowy tabor oraz trudną sytuacją finansową.
„Dodatkowo, spółka borykała się z ogromną liczbą nierozpatrzonych reklamacji, krytykowane Pendolino notowało niskie frekwencje, a liczba przewiezionych pasażerów osiągnęła historyczne dno” – można przeczytać w oświadczeniu. Aby temu przeciwdziałać podjęto inicjatywy, które miały na celu odbudować zaufanie pasażerów i sprawić, że podróżowanie koleją między miastami stało się szybkie, wygodne i jak najbardziej dostępne, dla jak największej liczby naszych klientów.
Do swoich sukcesów Jacek Leonkiewicz i Magdalena Zajączkowska-Ejsmont zaliczyli stworzenie nowych ofert, które trafiły do coraz szerszego grona potencjalnych klientów, poprawę systemu sprzedaży online, wyszkolenia kilkuset nowych pracowników drużyn konduktorskich, dzięki czemu „znacznie podniósł się standard i poziom obsługi pasażerów”.
„Dzięki usprawnieniom wprowadzonym w procesach operacyjnych okazało się, że nie mamy braków taboru, potrafimy znacznie szybciej dokonywać przeglądów, a dostępność wagonów w okresie wakacyjnym zwiększyła się na tyle, że zdecydowanie spadł wskaźnik przepełnień” – wskazują.
Odchodzący zarząd wskazuje, że zmiany organizacyjne oraz optymalizacje kosztowe przeprowadzone w 2015 r. przyniosły dynamiczne zarządzanie długością składów, renegocjację umów kosztowych, centralizację zakupów, obniżkę marż odsetkowych wyemitowanych obligacji, sprzedaż niepotrzebnych aktywów spółki. Suma tych inicjatyw pozwoliła zaoszczędzić ponad 100 mln zł.
„Najważniejszym jednak osiągnięciem jest powrót pasażerów do PKP Intercity. W 2015 roku przewieźliśmy ponad 31 mln pasażerów. Początek roku 2016 r. pokazuje, że dynamika wzrostu liczby pasażerów oraz przychodów ze sprzedaży biletów utrzymuje się na wysokim poziomie - ok. 30 proc., co wskazuje, że cel ponad 37 mln pasażerów w całym roku, powinien zostać osiągnięty” – zaznaczają Leonkiewicz i Zajączkowska-Ejsmont. Dodają, że obecnie realizowany jest największy w historii rozkład jazdy, który stawia na takt, cykliczność, bezpośredniość i maksymalizację skomunikowań. Stworzono pierwszą w historii spółki strategię rozkładu jazdy i strategię taborową.
„Wreszcie dzięki zdobytym środkom z dokapitalizowania, uruchomiony został nowy program inwestycyjny, dzięki któremu jeszcze więcej pasażerów będzie mogło jeździć w komfortowych warunkach” – czytamy w oświadczeniu.
Jacek Leonkiewicz i Magdalena Zajączkowska-Ejsmont przekonują, że spółka jest w dobrej kondycji finansowej, co ma potwierdzać sprzedaż usług przejazdowych (bez dotacji PSC) na poziomie 1,53 mld zł, zachowana płynność, a także wynik EBITDA za 2015, który wyniesie ok. 300 mln zł. Jedynie zysk netto jest ujemny, ale mimo, najlepszy od wielu lat. Odmiennego zdania jest jednak Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Jak pisaliśmy wczoraj strata PKP Intercity wynosi 29 mln zł. – Nie najlepsze wyniki finansowe wiążą się również z zakupem Pendolino i tym, jakie przewozy powinny nim być realizowane – mówił Piotr Stomma, wiceminister infrastruktury i budownictwa odpowiedzialny za kolej.
Odchodzący zarząd zaznacza, że potencjał PKP Intercity oraz kontynuacja dalszych optymalizacji kosztowych i procesowych sprawi, iż firma będzie wozić co najmniej 50 mln pasażerów rocznie i generować trzycyfrowe zyski.
