Merchel: do końca roku ruszą przetargi za 6,7 mld zł

Merchel: do końca roku ruszą przetargi za 6,7 mld zł

08 sierpnia 2016 | Autor: RW
PODZIEL SIĘ

PKP Polskie Linie Kolejowe przekonują, że korekta Krajowego Programu Kolejowego pozwoli na racjonalną realizację inwestycji do 2023 roku. Przyspieszenie przebudowy infrastruktury ma nastąpić jeszcze w sierpniu, kiedy to zostanie ogłoszonych łącznie 28 postępowań przetargowych. Do końca roku zarządca narodowej sieci linii kolejowych zamierza ogłosić blisko 50 przetargów. – Biorąc pod uwagę przetargi już ogłoszone i te, które znajdują się w trakcie ogłaszania - w ramach nowej perspektywy UE - to ich łączna wartość pod koniec tego roku wyniesie 25 mld zł – zaznacza Ireneusz Merchel, prezes PKP PLK.

Fot. Rafał Wilgusiak

Przedstawiciele branży od dłuższego czasu apelowali, aby PKP PLK urealniły KPK i precyzyjnie rozpisały plany inwestycyjne realizowane w jego ramach. – Towarzyszyć powinno temu ustalenie dokładnych harmonogramów przetargowych związanych z konkretnym przedsięwzięciem, przy czym określone w tych harmonogramach terminy muszą być dotrzymywane. Wymaga to także profesjonalizacji służb odpowiedzialnych za procedury przetargowe. Mając tak sformułowany długofalowy program moglibyśmy optymalizować nasze plany rozwojowe, dostosowywać potencjał produkcyjny do skali zakładanych inwestycji, odpowiednio kalkulować koszty. Jednym słowem, prowadzić biznes w oparciu o solidne podstawy – zaznaczał Wiesław Nowak, prezes ZUE w sondzie, która ukazała się w ostatnim numerze "Kuriera Kolejowego" nt. recept na przyspieszenie inwestycji w kolejnictwie.

Wydaje się, że korekta KPK wychodzi naprzeciw tym postulatom. Przypomnijmy, że program znajduje się obecnie w konsultacjach społecznych. PLK przekonują, że realność wykonania projektów została zweryfikowana zarówno pod kątem potencjału wykonawców oraz producentów wyrobów na rzecz kolei, jak też możliwości optymalnego prowadzenia ruchu pociągów.

Dzięki weryfikacji KPK uda się uniknąć drastycznego spiętrzenia robót na torach, które miało nastąpić w latach 2019-2020. – Ta tzw. „górka inwestycyjna” zostanie rozciągnięta również na lata 2021-2022 – mówi Ireneusz Merchel, prezes PKP Polskich Linii Kolejowych. Pozwoli to na oddalenie ryzyka paraliżu transportu kolejowego, który w pierwotnej wersji byłby nie do uniknięcia.

W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy br. PKP PLK ogłosiły przetargi, już zgodnie z nową o zamówieniach publicznych, za kwotę 1,5 mld zł. W sierpniu PKP PLK ogłosi 28 przetargów za 1 mld zł, a do końca roku planuje zgłosić 50, za kwotę 6,7 mld zł.

Wiele obaw budzi jednak to, czy uda się wykorzystać całą pulę środków na lata 2014-2023. Chodzi o kwotę 67 mld zł na rozbudowę i modernizację krajowej infrastruktury kolejowej. W tym roku program inwestycyjny PLK to zaledwie nieco ponad 4 mld złotych. – Gotowy jest już harmonogram postępowań przetargowych, które zostaną ogłoszone do końca tego roku. Za około dwa miesiące, po zakończeniu etapu konsultacji społecznych, któremu poddano KPK, przedstawimy harmonogram obejmujący kolejne lata. Spodziewam się, że nastąpi to pod koniec września lub na początku października br. – przekonuje Ireneusz Merchel. – Przewidujemy, że w tym roku podpiszemy umowy z wykonawcami na roboty realizacyjne na kwotę 5 mld złotych. Dzięki temu rynek wykonawców, czekających na zamówienia, trochę odetchnie. W pierwszym kwartale 2017 r. będzie to ok. 6 mld zł, zaś do końca czerwca kolejne 7 mld zł. Łącznie w połowie przyszłego roku zakładamy, że wartość podpisanych umów wyniesie ok. 18 mld złotych. W ten sposób uruchomionych zostanie 25 proc. środków przeznaczonych na realizację KPK  – dodaje.

Trzeba zaznaczyć, że w ubiegły piątek PLK ogłosiły już dwa duże przetargi na modernizację linii Łódź Kaliska-Zduńska Wola za 480 mln zł oraz Malbork-Gardeja za przeszło 200 mln zł. Pierwsze roboty ruszą w przyszłym roku, z uwagi na to, że postępowanie przetargowe trwa z reguły od 6 do 12 miesięcy - w zależności od liczby zapytań i odwołań. – Jest presja czasu, ale jesteśmy w stanie wykorzystać pełną pulę dostępnych środków. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z projektów podwyższonego ryzyka, ale one będą miały większy reżim nadzoru – podkreśla prezes PKP PLK.

Do osiągnięcia tego celu niezbędne będą też zmiany w strukturze organizacyjnej. – Od pierwszego września ponad 100 osób z centrali Polskich Linii Kolejowych zostanie skierowanych do bezpośredniej działalności inwestycyjnej. Ci o największych kwalifikacjach będą pracowali w terenie. Do każdego projektu będzie przypisana konkretna osoba, z imienia i nazwiska. Nie będzie mowy o „spychologii” zadań na kogoś innego – zaznacza szef zarządcy infrastruktury.

Kadry Centrum Realizacji Inwestycji PKP PLK z obecnych 850 ludzi powiększą się do 1000-1100 osób już na początku 2017 r. – Będą oni stanowili fundament sprawnej realizacji przedsięwzięć kolejowych. Osobiście dokonałem przeglądu wszystkich biur. W konsekwencji osiągnęliśmy pewne „odchudzenie” administracji, pomimo zwiększenia liczby obowiązków. Prawie podwoiliśmy też liczbę osób zajmujących się przygotowaniem zamówień inwestycyjnych – tłumaczy Ireneusz Merchel. Dzięki temu każdy projekt ma swój harmonogram nadzorowany przez konkretnych ludzi. Ponadto, od I kwartału zmieniono też system wynagrodzeń w spółce, nie zmieniany „od lat”. Jego istotą jest silniejsze powiązanie efektów z realizowanymi zadaniami poprzez system premiowy.

Prezes poinformował także, że PLK jest trakcie przygotowywania studiów wykonalności dla 68 zadań. Gotowych jest już 21, do końca roku będzie ich już 37. – Na wszystkie projekty z listy podstawowej studia są już w trakcie realizacji. Jednocześnie przygotowujemy studia wykonalności na projekty z listy rezerwowej. Rozpoczęliśmy już prace nad 11 takimi przedsięwzięciami. Będą one istotne w sytuacji m.in. zakładanych oszczędności na inwestycjach z listy podstawowej – stwierdza szef PKP Polskich Linii Kolejowych.

Ponadto, zarządca infrastruktury skończył z praktyką tzw. „pustych postępowań”, czyli ogłaszania przetargów nie tylko bez przygotowanych studiów wykonalności, ale co istotniejsze bez programów funkcjonalno-użytkowych (PFU). A to właśnie w PFU określone są szczegółowe wymagania i oczekiwania zamawiającego dotyczące danego zadania. Stanowią one podstawę ustalania planowanych kosztów prac projektowych i robót budowlanych, przygotowania oferty przede wszystkim w zakresie obliczania jej ceny oraz wykonania prac projektowych.

– Gdyby te przepisy obowiązywały w zeszłym roku, to niemożliwe byłoby ogłoszenie 24 postępowań na kwotę 17 mld zł. Nie było też mowy o ich dokończeniu. Z tego względu, że były to przetargi wielostopniowe, brak wspomnianych dokumentów uniemożliwiał realizację drugiego etapu. Na szczęście ta praktyka została wykluczona przez nowelizację Prawa zamówień publicznych. Wróciła normalność – tłumaczy Ireneusz Merchel. Niemniej 19 z tych postępowań jest w toku. Teraz zarządca infrastruktury pracuje nad uzupełnieniem dokumentacji, co pozwoli zaprosić wykonawców do kolejnego etapu, czyli zgłaszania ofert. Jedno postępowanie zostanie ogłoszone w IV kwartale br. zaś pozostałe 4 przetargi będą ogłoszone w 2017 r.

Warto też podkreślić, że PKP PLK wdraża szereg zmian we współpracy z branżą wykonawców i producentów. Są one uzgadniane w ramach Forum Inwestycyjnego. Toczą się również prace nad ostatecznym kształtem dokumentów bazowych takich jak np. opis przedmiotu zamówienia (OPZ) czy wzór umowy między zamawiającym a wykonawcą.

– W tym ostatnim przypadku często pojawia się kwestia zaliczek umownych. Określiliśmy ją na 10 proc. wartości  całego kontraktu w przypadku projektu w systemie „buduj”. W systemie „projektuj i buduj” zaliczka początkowa wyniesie 3 proc. zaś pozostałe 7 proc. zostanie wypłaconych po przygotowaniu projektu budowlanego. To są pieniądze przede wszystkim na zakup materiałów, organizację placu budowy itd. W ten sposób nie pozostawiamy firm bez wsparcia. Ma to szczególnie znaczenie dla inwestycji „projektuj i buduj”, gdyż materiały można kupić już na etapie opracowania projektu, a później gładko przejść do realizacji właściwych robót – wyjaśnia szef PKP PLK.