Od przyszłego tygodnia PNI wraca na tory jako część PLK

Od przyszłego tygodnia PNI wraca na tory jako część PLK

17 lipca 2018
PODZIEL SIĘ

Po siedmiu latach od prywatyzacji i sześciu od wejścia w stan upadłości układowej Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury wróciło do grupy PKP. Od przyszłego tygodnia PNI – teraz jako jednostka organizacyjna PKP PLK – rozpocznie prace torowe. Zanim firma odzyska dawny potencjał zarządca infrastruktury musi zainwestować w nią co najmniej kilkanaście milionów złotych.

Fot. Adam Brzozowski

Przypomnijmy: Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury zostało sprzedane Budimeksowi przez PKP S.A. w sierpniu 2011 r. za 225 mln zł. Potentat budowlany zamierzał dzięki tej inwestycji wejść na rynek wykonawstwa kolejowego. PNI posiadało zasoby do wykonywania inwestycji na sieci PLK oraz zawarte z zarządcą infrastruktry kontrakty. Inwestor dość szybko poinformował, że inwestycja okazała się chybiona, ponieważ spółka była w gorszej kondycji niż się spodziewano, a posiadane zlecenia nierentowne. Wraz ze zmianą właściciela PNI utraciło zresztą kontrakty z PLK, ponieważ firma przestała być przez zarządcę infrastruktury traktowana w sposób preferencyjny.

Prezes Budimeksu, Dariusz Blocher miał żal do PKP za sprzedaż PNI i domagał się od kolejarzy wypłaty odszkodowania. Według niego Budimex stracił na inwestycji nie tylko 225 mln zł, ale też kolejne 100 mln zł, m.in. dlatego, że należało pokryć straty PNI i wypłacić pracownikom przedsiębiorstwa wynagrodzenia. We wrześniu 2012 r. PNI zostało postawione w stan upadłości układowej, w którym pozostawało do teraz.

Od 13 lipca tego roku PNI jest ponownie w strukturze PKP Polskich Linii Kolejowych – poinformował Andrzej Adamczyk, minister infrastruktury. – Udało się naprawić błędy poprzedników, czyli sprzedaż dobrze zorganizowanego przedsiębiorstwa, które jest dobrze wyposażone w sprzęt, a także w hale produkcyjne i remontowe, czyli we wszystko, co niezbędne, aby prowadzić prace utrzymaniowe i inwestycyjne - dodał minister.

PLK zapłaciły za PNI 60 mln zł. Zdaniem Ireneusza Merchel, prezesa zarządcy infrastruktury, jest to jednak kwota niewystarczająca do odbudowania potencjału PNI, które będzie teraz funkcjonowało jako jednostka organizacyjna PLK. W tym roku przedsiębiorstwo zostanie zasilone kwotą kilkunastu milionów zł, m.in. w celu odbudowy zniszczonego parku maszynowego - 70 proc. maszyn (m.in. podbijarki torowe, oczyszczarki tłucznia itp.) wymaga napraw i przeglądów, zanim będą ponownie gotowe do pracy.

– W 2011 r. w PNI było zatrudnionych 1,5 tys. osób, a dziś jest 260 i będzie potrzeba więcej. Będziemy zwiększać potencjał wykonawczy, aby przedsiębiorstwo brało udział w programie utrzymania linii kolejowych oraz uczestniczyło w pracach inwestycyjnych. Już od przyszłego tygodnia PNI zacznie realizować na liniach takie prace jak wymiana podkładów i podbijanie torów – deklaruje Merchel.