Leo wraca by być konkurentem polskiej kolei

Leo wraca by być konkurentem polskiej kolei

18 marca 2019 | Autor: RD | Źródło: LEO Express
PODZIEL SIĘ

Leo Express, czeski przewoźnik kolejowy, wraca na trasę Kraków-Praga. To może być ważny impuls, dzięki któremu rosnąca konkurencja wymusi na narodowych przewoźniku obniżkę cen - pisze Rzeczpospolita.

Fot. Leo Express

Czeski prywatny przewoźnik Leo Express debiutuje w Polsce po raz drugi. Firma wraca bowiem na trasę Kraków-Praga, którą zaczęła obsługiwać w lipcu ub. roku. I chociaż do zaoferowania miała nowocześnie zaprojektowane wagony i rozsądny rozkład jazdy, musiała zawiesić świadczenie usług. Problemem okazał się remont torowiska, który wydłużył podróż do Katowic do 2,5 godziny. To uniemożliwiło konkurowanie z autobusami.

Leo Express jeszcze w tym tygodniu ma ponownie wozić polskich pasażerów, co może przybliżyć koniec monopolu PKP. I wysokich cen.

- PKP Intercity na najbardziej popularnych liniach dyktuje bardzo wysokie ceny w porównaniu z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej - stwierdza Michał Beim, ekspert Instytutu Sobieskiego cytowany przez "Rz".

Inni zagraniczni przewoźnicy również widzą w tym swoją szansę. RegioJet, operujący w Austrii, Niemczech i na Słowacji, mógłby wjechać na polskie tory już w przyszłym roku. Zadebiutować może też FlixTrain, spółka Flixmobility, która ma w Polsce autobusy. Na polskim rynku pojawić się może również BlaBlaTrain. Francuska spółka, w której od niedawna udziały ma narodowy przewoźnik kolejowy, znana z serwisu BlaBlaCar.

Wysokie ceny utrzymywane na niektórych trasach przez jakiś czas jednak nie spadną. Problemem dla konkurentów Intercity jest ilość prac, które trwają na torach. Przybywa odcinków, które trzeba zamykać - w ub. roku było ich 190, w tym roku 250. Tymczasem coraz więcej inwestycji PKP PLK odnotowuje spore, bo półroczne opóźnienie - podaje gazeta.
Innym czynnikiem, który blokuje rozkwit prywatnych przewoźników kolejowych w Polsce są przepisy. Te nakazują chronić połączenia dotowane przez państwo. Zanim więc jakiś kolejowy operator wyjedzie na tory musi udowodnić, że nie konkuruje o tego samego pasażera, który mógłby wsiąść do pociągu "z dopłatą".

Przepisy, które chronią polskich przewoźników wkrótce się jednak zmienią. Z końcem 2020 roku przewoźnicy zagraniczni będą już mogli działać w Polsce swobodnie. Trzy lata później, w roku 2023, zmienią się regulację dotyczące dopłat za połączenia kolejowe. Wiele tras zostanie wyremontowanych. Jeśli sytuacja gospodarcza się nie zmieni może to oznaczać, że Polacy będą jeździć pociągami taniej i częściej.